Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
jeśli chcesz, by cudza emocjonalność podlegała wyznawanym przez Ciebie normom to albo jesteś całkowicie świadomy tego, że poniesiesz wielokrotnie porażkę, albo twierdzisz, jakobyś był wolnościowcem na wyrost. nie ma trzeciej opcji. ludzkie uczucia czy myśli zaczynają się pod czaszką, tyle rozumiem z neurologii i podejrzewam, że Ty też to rozumiesz. mogą być wyrażane za pomocą dźwięków i kształtów które nie naruszają cudzego ciała. znasz jakiś sposób kontrolowania tego procesu bez rażącego naruszania wolności?
i mnie akurat wyjątkowo nie interesuje samo w sobie, czy kobieta ma włosy na nogach - bo kobiety z włosami na nogach są czasem dla mnie atrakcyjne seksualnie. mnie ogólnie podobają się typy "męskie" też (przy czym nie wpływa na mój gust to, czy "męskość" jest tylko kulturowo, czy też biologicznie zaszczepiona. a myślę, że jest raczej wypadkową tych dwóch czynników), czyli kobiety ze stosunkowo małymi biodrami, szerokimi ramionami, małymi piersiami, z krótkimi włosami (najlepiej - bardzo krótki jeż). natomiast tak, kobiety jako kobiety interesują mnie wtedy, gdy chcę uprawiać z nimi seks. kiedy chcę z kimś rozmawiać, płeć się nie liczy dla mnie, co najwyżej rodzaj intelektu, który może mi ktoś zaoferować. oczywiście najlepsze kobiety dla mnie, to te, z którymi lubię i rozmawiać i mam ochotę się bzykać. nie ma nic bardziej atrakcyjnego, niż lizać kobietę, której poglądy np. na istnienie bytów normatywnych czy koherentyzm są ciekawe.
i tak, to jest traktowanie ludzi jak przedmioty. zarówno rozmówców, jak kochanek. tyle, że dalej jest wolnościowe. po prostu to, że ja traktuje kogoś jak przedmiot nie pozbawia go autonomii - o ile ten ktoś się godzi. założenie, że powinienem szanować (czyli nie naruszać przed wszystkim) czyjejś podmiotowości, nawet jeśli ktoś tego chce, jest albo niewolnościowe (jeśliby poparte było przymusem innym, niż moralny), albo zupełnie niezależne od myślenia wolnościowego, nastawionego na to, że każdemu wolno robić innym ludziom to, na co akurat się zgadzają. piszę - zgadzają, a nie tylko: zgodzili, więc problem np. wymuszania umów kapitalistycznych nie dotyczy mojej wypowiedzi. bo to temat pokrewny, ale odrębny i mam inne zdanie w tym temacie, niż poruszanym.
Yak - jak chcesz pogadać dalej, pisz na jasioski[at]gmail.com. temat zaraz pójdzie się jebać, a nie wiem, czy wystarczająco jasno się wyraziłem. oczywiście, ja chcę rozmawiać, nie bawić się tylko w oskarżanie.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
jeśli chcesz, by cudza
jeśli chcesz, by cudza emocjonalność podlegała wyznawanym przez Ciebie normom to albo jesteś całkowicie świadomy tego, że poniesiesz wielokrotnie porażkę, albo twierdzisz, jakobyś był wolnościowcem na wyrost. nie ma trzeciej opcji. ludzkie uczucia czy myśli zaczynają się pod czaszką, tyle rozumiem z neurologii i podejrzewam, że Ty też to rozumiesz. mogą być wyrażane za pomocą dźwięków i kształtów które nie naruszają cudzego ciała. znasz jakiś sposób kontrolowania tego procesu bez rażącego naruszania wolności?
i mnie akurat wyjątkowo nie interesuje samo w sobie, czy kobieta ma włosy na nogach - bo kobiety z włosami na nogach są czasem dla mnie atrakcyjne seksualnie. mnie ogólnie podobają się typy "męskie" też (przy czym nie wpływa na mój gust to, czy "męskość" jest tylko kulturowo, czy też biologicznie zaszczepiona. a myślę, że jest raczej wypadkową tych dwóch czynników), czyli kobiety ze stosunkowo małymi biodrami, szerokimi ramionami, małymi piersiami, z krótkimi włosami (najlepiej - bardzo krótki jeż). natomiast tak, kobiety jako kobiety interesują mnie wtedy, gdy chcę uprawiać z nimi seks. kiedy chcę z kimś rozmawiać, płeć się nie liczy dla mnie, co najwyżej rodzaj intelektu, który może mi ktoś zaoferować. oczywiście najlepsze kobiety dla mnie, to te, z którymi lubię i rozmawiać i mam ochotę się bzykać. nie ma nic bardziej atrakcyjnego, niż lizać kobietę, której poglądy np. na istnienie bytów normatywnych czy koherentyzm są ciekawe.
i tak, to jest traktowanie ludzi jak przedmioty. zarówno rozmówców, jak kochanek. tyle, że dalej jest wolnościowe. po prostu to, że ja traktuje kogoś jak przedmiot nie pozbawia go autonomii - o ile ten ktoś się godzi. założenie, że powinienem szanować (czyli nie naruszać przed wszystkim) czyjejś podmiotowości, nawet jeśli ktoś tego chce, jest albo niewolnościowe (jeśliby poparte było przymusem innym, niż moralny), albo zupełnie niezależne od myślenia wolnościowego, nastawionego na to, że każdemu wolno robić innym ludziom to, na co akurat się zgadzają. piszę - zgadzają, a nie tylko: zgodzili, więc problem np. wymuszania umów kapitalistycznych nie dotyczy mojej wypowiedzi. bo to temat pokrewny, ale odrębny i mam inne zdanie w tym temacie, niż poruszanym.
Yak - jak chcesz pogadać dalej, pisz na jasioski[at]gmail.com. temat zaraz pójdzie się jebać, a nie wiem, czy wystarczająco jasno się wyraziłem. oczywiście, ja chcę rozmawiać, nie bawić się tylko w oskarżanie.
nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.