Dodaj nową odpowiedź
Wielka Brytania: Masowy protest przeciwko kapitalizmowi?
Tomasso, Wto, 2009-02-24 10:14 Świat | Gospodarka | Protesty | Tacy są politycy | UbóstwoBrytyjska policja obawia się fali wielkich demonstracji sprowokowanych kryzysem gospodarczym. Marsze i uliczne bójki mogą zacząć się już wiosną. Przed eksplozją społecznego gniewu ostrzega na łamach poniedziałkowego "Guardiana" nadinspektor David Hartshorn, który powołując się na policyjny wywiad, twierdzi, że grupa aktywistów przygotowuje zamieszki na skalę tych, które wstrząsały Londynem w latach 80. Wówczas to na ulicach zamieszkanego głównie przez czarnych Brixton dochodziło do bitew demonstrantów z policją.
O ile wystąpienia w Brixton były wymierzone we władzę oraz miały charakter antyrasistowski, a ich tłem była ciężka sytuacja gospodarcza imigrantów, to tym razem grozi eksplozja niezadowolenia. Poziom frustracji jest tak wielki, iż na ulice może wyjść klasa średnia, która zwykle trzyma się z daleka od demonstracji. Iskrą może być kwietniowy szczyt G-20 w Londynie.
Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna i napięcie wokół kryzysu może doprowadzić nie tylko do ulicznych starć. Policja ostrzega, że atakami zagrożone są siedziby wielonarodowych koncernów i instytucji finansowych w londyńskim City. Na celowniku mogą znaleźć się banki, których prezesi mimo fatalnych wyników i pomocy rządu przyznali sobie niedawno milionowe premie, jak np. Royal Bank of Scotland.
Brytyjska opinia codziennie bombardowana jest fatalnymi wiadomościami ze świata finansów i gospodarki. Praktycznie nie ma dnia bez informacji o tym, że któryś z brytyjskich zakładów zwalnia pracowników. "Daily Telegraph" prowadzi na swym portalu specjalną rubrykę, w której odnotowuje każde miejsce pracy zlikwidowane z powodu kryzysu - od października ub.r. jest ich o 92 tys. mniej. Bezrobocie dobija do 2 mln i jest najwyższe od ponad dziesięciu lat.
Jak do tej pory nie widać światełka w tunelu. Czołowi doradcy ekonomiczni premiera Gordona Browna mówią o recesji najgorszej od stu lat. Niepokoje społecznie przetaczają się przez cały kontynent, a frustracje w Wielkiej Brytanii są częścią większej całości.
W grudniu fala antyrządowych zamieszek wstrząsnęła Grecją. W styczniu grecka policja prowadziła regularne bitwy z rolnikami protestującymi przeciw polityce gospodarczej rządu. Wielkie antykryzysowe demonstracje odbywały się w styczniu we Francji. W ostatnią sobotę na ulice Dublina wyszło 120 tys. ludzi, by zaprotestować przeciw polityce gospodarczej rządu, a zwłaszcza cięciom budżetowym.