Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"podoba mi sie jedna z podtawowych prawd tej religi, że każde pragnienie rodzi cierpienie, zatem wyzwoleniem od cierpien będzie pozbycie sie pragnień. To cholernie proste i...radykalne. tego nie może zrozumiec żaden komunista opętany walka klas..." - to prawda, z tym ze pomyśl do czego doprowadziłaby ta filozofia buddyjska rozumiana skrajnie:-). Kiedyś de mello dowalił(rozumujac skarajnie buddyjsko), że w obozie koncentracyjnym ludzie mogli się wyzwolić od cierpienia i nie wydzierać sobie nawzajem chleba gdyby tylko pozbyli sie pragnienia go. A więc wnioskuję ze nieświadomie de mello zaleca obojetnośc wobec opresyjnych warunków zewnętrznych, bo tak naprawdę wg buddyzmu(w rozumieniu de mello)niewolą nas nasze odczucia, pragnienia itd... Warunki zewnetrzne które te pragnienia powodują są drugorzędne albo wręcz nieważne.
W ten sposób jakiś cyniczny władca nie "myślący buddyjsko" mógłby stworzyć niewolników doskonałych.
Kazda skrajność jest zła. Ideologiczne pranie mózgu o walce klas też ryje beret w drugą stronę jeśli robi się skrajną doktryną.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"podoba mi sie jedna z
"podoba mi sie jedna z podtawowych prawd tej religi, że każde pragnienie rodzi cierpienie, zatem wyzwoleniem od cierpien będzie pozbycie sie pragnień. To cholernie proste i...radykalne. tego nie może zrozumiec żaden komunista opętany walka klas..." - to prawda, z tym ze pomyśl do czego doprowadziłaby ta filozofia buddyjska rozumiana skrajnie:-). Kiedyś de mello dowalił(rozumujac skarajnie buddyjsko), że w obozie koncentracyjnym ludzie mogli się wyzwolić od cierpienia i nie wydzierać sobie nawzajem chleba gdyby tylko pozbyli sie pragnienia go. A więc wnioskuję ze nieświadomie de mello zaleca obojetnośc wobec opresyjnych warunków zewnętrznych, bo tak naprawdę wg buddyzmu(w rozumieniu de mello)niewolą nas nasze odczucia, pragnienia itd... Warunki zewnetrzne które te pragnienia powodują są drugorzędne albo wręcz nieważne.
W ten sposób jakiś cyniczny władca nie "myślący buddyjsko" mógłby stworzyć niewolników doskonałych.
Kazda skrajność jest zła. Ideologiczne pranie mózgu o walce klas też ryje beret w drugą stronę jeśli robi się skrajną doktryną.