Dodaj nową odpowiedź

6-letnie dzieci poświęcone na ołtarzu większej produktywności

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka

Obniżenie wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat ma nastąpić od września 2009 r. i ma być rozłożone na trzy lata. W tym czasie do pierwszych klas szkół podstawowych będę trafiały dzieci z dwóch różnych roczników. Taki harmonogram przedstawiono w poniedziałek na konferencji przygotowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej pt. "Edukacja skuteczna, przyjazna i nowoczesna".

Równolegle przez pierwsze dwa lata dla dzieci sześcioletnich, które nie pójdą do szkoły, będą funkcjonowały obowiązkowe "zerówki", czyli roczne obowiązkowe wychowanie przedszkolne; w ostatnim zaś roku wprowadzone zostaną obowiązkowe "zerówki" dla pięciolatków.

Polskie Towarzystwo Dysleksji, w opinii na temat projektu Podstaw Programowych Kształcenia Ogólnego wyraziło przekonanie, że próba wdrożenia go w życie pociągnęłaby za sobą wiele negatywnych następstw dla nauczycieli, rodziców, a przede wszystkim dzieci. Zdaniem Towarzystwa, propozycja reformy programowej służy głównie osiągnięciu celów finansowych, bowiem skrócenie o rok czasu przebywania dzieci i młodzieży w szkole pozwoliłoby na poczynienie oszczędności w budżecie państwa.

Wyniki projektu badawczego "Sześciolatki w Polsce" dowodzą, że niemal we wszystkich sferach przygotowania do edukacji sześciolatki z przedszkoli wykazywały znacząco wyższy poziom rozwoju niż sześciolatki z "zerówek" szkolnych. Były wyraźnie aktywniejsze, wykazywały wyższy poziom rozwoju umysłowego i uzyskiwały lepsze wyniki w zakresie przygotowania do rozpoczęcia nauki. Były także lepsze w kategoriach szczegółowych, składających się na ogólny poziom dojrzałości szkolnej: gotowość do czytania, pisania, liczenia oraz rozumowanie.

U dzieci takich intensywniej rozwijały się zdolności poznawcze. Maluchy osiągały wyższy poziom analizy i syntezy słuchowej oraz wzrokowej, potrafiły lepiej dbać o porządek, sprawniej poruszały się po placówce, częściej wykonywały zadania bez niczyjej pomocy, sprawniej posługiwały się przyborami szkolnymi i lepiej o nie dbały, łatwiej nawiązywały kontakt. Były też bardziej opiekuńcze, lepiej potrafiły oceniać zachowanie rówieśników, nie były uległe i ciche, za to pewniejsze swojej decyzji i adekwatnie do sytuacji reagowały złością lub gniewem. Także poprawnie wykonywały wszystkie polecenia, były bardziej wytrwałe i zainteresowane oraz lepiej koncentrowały uwagę.

Zdaniem ekspertów, przeniesienie sześciolatka z placówki przedszkolnej do szkolnej pogorszy jego szkolny start. Ten pogląd podziela Polski Komitet Światowej Organizacji Wychowania Przedszkolnego.

Prof. Danuta Waloszek z Akademii Pedagogicznej w Krakowie stwierdza, że edukacją dzieci sześcioletnich, a teraz także pięcioletnich, ustawicznie się rozgrywa w Polsce interes polityczny, przy czym zupełnie nie dba się o jej jakość, uwrażliwioną na specyfikę rozwoju człowieka w tym wieku.
"Dzieciństwo do 6 roku życia najszerzej przekłada się na sprawność człowieka w dorosłości (...) Takich warunków nie ma w żadnym razie w szkole, która organizowana jest wedle paradygmatu masowości, unifikacji form i uniwersalizacji treści kształcenia. Dzieci do szóstego roku życia są rozwojowo nieprzygotowane do wejścia w przestrzeń społeczną.

Dr Marta Kochan-Wójcik zwraca uwagę, że obniżenie edukacji szkolnej nie może odbyć się przez przesunięcie treści obecnie realizowanych w klasie I do poziomu klas zerowych. Przeciętny sześciolatek nie jest gotowy do rozumienia pojęć wykorzystywanych w edukacji siedmiolatków. Zderzenie go z wiedzą nie na jego poziomie skutkuje lękiem, poczuciem bezradności, niechęcią wobec nauki i szkoły.
Prof. Anna Brzezińska, psycholog rozwoju i edukacji, też poparłaby protesty rodziców ze względu na proces rozwojowy przedszkolaka. W jej ocenie, to raczej przedszkola są przygotowane do wyłapania niedostatków u dzieci. "To jest ostatni rok indywidualnej stymulacji malucha. Jeśli się go zaniedba, nie ma mowy o równaniu szans. Raczej - o pogłębianiu dysfunkcji i różnic" - podsumowuje.

Za sprawą rodziców powstały dwie inicjatywy zbierania podpisów przeciwko planowanej reformie - "Ratuj maluchy" oraz "Prawa rodziców". Rodzice stworzyli również portal "Forum rodziców", na którym prezentują bieżące informacje na temat reformy systemu edukacji oraz inne tematy związane z edukacją.

Rodzice na stronie www.ratujmaluchy.pl zwracają też uwagę, że finansowanie reformy i dodatkowe koszta związane z przyjęciem dodatkowych uczniów zostały zepchnięte na samorządy, a więc MEN pozbyło się odpowiedzialności finansowej i ograniczyło budżet na reformę z 347 mln zł do 40 mln. zł. Ustawa o reformie nie wyznaczyła też żadnych standardów, jakie musi spełnić szkoła aby przyjąć sześciolatki w 1 klasie - według zasady, że jakoś to będzie.

O prawdziwych przyczynach reformy wspomina szefowa MEN, Katarzyna Hall: „młodzi ludzie wcześniej trafią na uczelnie, a potem na rynek pracy”. "Czy siedzenie w domu z bezrobotnymi rodzicami jest szczęśliwym dzieciństwem" – pyta retorycznie minister.

(Cytaty naukowców pochodzą z PAP)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.