Dodaj nową odpowiedź

Przedstawiciele linii lotniczych Emirates z Dubaju przedstawili długi, liczący 46 stron, raport o niedoróbkach znalezionych w dostarczonych niedawno samolotach Airbus A380. Wśród usterek znaleziono przepalone okablowanie, brakujące elementy wyposażenia i usterki silników. Linie lotnicze chcą teraz przesunąć płatność za ponad 50 samolotów zamówionych w Airbus.

Produkcja samolotu doznawała opóźnień od 2007 r., m.in. z powodu cięcia kosztów i wewnętrznej restrukturyzacji, która odbyła się kosztem 10 tys. stałych miejsc pracy w spółce EADS (do której należy Airbus), oraz – jak widać na przykładzie A380 – jakości samolotów. M.in. w Niemczech ograniczono liczbę pracowników o 3,7 tys., we Francji o 3,2 tys., w Wielkiej Brytanii o 1,6 tys. Spośród likwidowanych miejsc pracy, połowa to podwykonawcy. EADS przeniósł też ryzyko finansowe związane z produkcją na szereg firm podwykonawców, które przejęły zadania stałych pracowników. Głównie w wyniku cięcia kosztów, spółka zarobiła w 2008 r. 1,57 miliarda Euro.

Zyski firmy w 2009 r. pozostają pod znakiem zapytania. EADS doznało opóźnień w produkcji dużego transportowca wojskowego A400M, w wyniku problemów z silnikami. Oryginalny projekt samolotu zakładał wykorzystanie silników amerykańskiej firmy Pratt&Whitney, która miała doświadczenie z budową dużych silników turbośmigłowych. Jednak z powodów politycznych, decyzją prezydenta Francji Chiraca, wybrano producentów europejskich, którzy nie produkowali dotąd tak skomplikowanych silników.

Umowy podpisane na dostawy samolotów A400M zawierają klauzulę, które już w przyszłym miesiącu umożliwiają klientom rezygnację z kontraktów w razie dalszych opóźnień i zwrot już wpłaconych środków. To kwoty rzędu 20 miliardów Euro. Jednak komentatorzy nie spodziewają się, by rządy krajów Unii zażądały zwrotu pieniędzy, gdyż mogłoby to doprowadzić do upadku spółki, która jest oczkiem w głowie rządów Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii.