Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
W skrócie to coś analogicznego do prywatyzacji służby zdrowia. Pod pretekstem "usprawnienia" jej działania, częściowo się prywatyzuje niewiadomo po jakiego chuja, a pózniej okazuje się, że na publicznych uczelniach jest tak mało miejsc, że duża część osób zapisauje się na prywatne uczelnie, z których wychodzi banda debili.
W Polsce, można powiedzieć, że w dużej mierze zostało to już wprowadzone np. przez legalizację uczelni prywatnych i rozdzielenie studiów na licencjat i magister.
W Grecji, jak próbowano zalegalizować uczelnie prywatne to była niezła rozpierducha (jak zawsze ;) ) a u nas ten ssyf działa od niewiadomo ilu lat i ludzie siedzą i nic nie robią. Poprostu żal dupę ściska.
W Wenezueli kilkanaście(dziesiąt?) lat temu zalegalizowano uczelnie prywatne i w ten sposób powstały uniwersytety katolickie, z ktorych wychodzi później banda dewotów, prawaków i innego niemyślącego gówna.
Powodem do tego był silny ruch lewicowy, który rozwijał się na UCV (Universidad Central de Venezuela w Caracas i który jeszcze się utrzymuje mimo demagogi Chaveza (jest to jedno z najważniejszych miejsc dystrybucji anarchistycznego pisma EL Libertario). Na uniwesytetach prywatnych samorząd studencki jest mocno ograniczony, jeśli wogóle istnieje i wykładowcy mają bardzo ograniczone pole do wyrażania swoich poglądow, gdyż dużo łatwiej ich wywalić z pracy.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
http://en.wikipedia.org/wiki/Bologna_process
http://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_bolo%C5%84ski
W skrócie to coś analogicznego do prywatyzacji służby zdrowia. Pod pretekstem "usprawnienia" jej działania, częściowo się prywatyzuje niewiadomo po jakiego chuja, a pózniej okazuje się, że na publicznych uczelniach jest tak mało miejsc, że duża część osób zapisauje się na prywatne uczelnie, z których wychodzi banda debili.
W Polsce, można powiedzieć, że w dużej mierze zostało to już wprowadzone np. przez legalizację uczelni prywatnych i rozdzielenie studiów na licencjat i magister.
W Grecji, jak próbowano zalegalizować uczelnie prywatne to była niezła rozpierducha (jak zawsze ;) ) a u nas ten ssyf działa od niewiadomo ilu lat i ludzie siedzą i nic nie robią. Poprostu żal dupę ściska.
W Wenezueli kilkanaście(dziesiąt?) lat temu zalegalizowano uczelnie prywatne i w ten sposób powstały uniwersytety katolickie, z ktorych wychodzi później banda dewotów, prawaków i innego niemyślącego gówna.
Powodem do tego był silny ruch lewicowy, który rozwijał się na UCV (Universidad Central de Venezuela w Caracas i który jeszcze się utrzymuje mimo demagogi Chaveza (jest to jedno z najważniejszych miejsc dystrybucji anarchistycznego pisma EL Libertario). Na uniwesytetach prywatnych samorząd studencki jest mocno ograniczony, jeśli wogóle istnieje i wykładowcy mają bardzo ograniczone pole do wyrażania swoich poglądow, gdyż dużo łatwiej ich wywalić z pracy.