Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Premier UK Gordon Brown użył tego sformułowania w przemówieniu "I think the new world order is emerging" ( http://news.bbc.co.uk/2/hi/in_depth/business/2009/g20/7979746.stm ), po 10 minutach nawijania, że do globalnego problemu trzeba wprowadzić globalne rozwiązania, połączyć siły wielu państw i cały czas w tym stylu - globalny ratunek dla ekonomii, globalne środki stabilizacji etc. Wiadomo już do czego to dąży. Prawdziwe oblicze globalizacji. I to tej o której mowa w apokalipsie (władza Bestii nad całym światem).
A walka społeczna to dopiero będzie, jak kajdany się zacieśnią, tak że trzeba będzie działać w konspiracji, tak jak za czasów PRLu. Na razie widzę tylko krzyk rozpaczy młodych ludzi. Krzyk bezsilności. Nic tym politykom i tak nie zrobią, a sobie pokrzyczą. Już lepszy byłby jakiś strajk niż tylko demonstracje. Ze strajkującymi to oni się liczą, bo strajki wstrzymują produkcję czy normalne działanie państwa. A grupa rozkrzyczanej młodzieży do niczego systemowi nie jest potrzebna, więc nie sądzę, żeby się przejęli.
Najwyżej policja będzie miała więcej roboty. A przecież policjanci to tak samo zwykli pracownicy. Jeżeli anarchiści w Polsce się solidaryzują z nauczycielami czy górnikami to chyba tak samo możemy powiedzieć, że policjanci to też robotnicy którzy nie ze swojej winy zostali umieszczeni po niewłaściwej stronie barykady?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Premier UK Gordon Brown
Premier UK Gordon Brown użył tego sformułowania w przemówieniu "I think the new world order is emerging" ( http://news.bbc.co.uk/2/hi/in_depth/business/2009/g20/7979746.stm ), po 10 minutach nawijania, że do globalnego problemu trzeba wprowadzić globalne rozwiązania, połączyć siły wielu państw i cały czas w tym stylu - globalny ratunek dla ekonomii, globalne środki stabilizacji etc. Wiadomo już do czego to dąży. Prawdziwe oblicze globalizacji. I to tej o której mowa w apokalipsie (władza Bestii nad całym światem).
A walka społeczna to dopiero będzie, jak kajdany się zacieśnią, tak że trzeba będzie działać w konspiracji, tak jak za czasów PRLu. Na razie widzę tylko krzyk rozpaczy młodych ludzi. Krzyk bezsilności. Nic tym politykom i tak nie zrobią, a sobie pokrzyczą. Już lepszy byłby jakiś strajk niż tylko demonstracje. Ze strajkującymi to oni się liczą, bo strajki wstrzymują produkcję czy normalne działanie państwa. A grupa rozkrzyczanej młodzieży do niczego systemowi nie jest potrzebna, więc nie sądzę, żeby się przejęli.
Najwyżej policja będzie miała więcej roboty. A przecież policjanci to tak samo zwykli pracownicy. Jeżeli anarchiści w Polsce się solidaryzują z nauczycielami czy górnikami to chyba tak samo możemy powiedzieć, że policjanci to też robotnicy którzy nie ze swojej winy zostali umieszczeni po niewłaściwej stronie barykady?