Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2009-04-17 16:47
Mam sklep na prowincji, w którym próbuję uskuteczniać "kapitalizm z ludzką twarzą", cenię sobie bowiem etykę w ogóle, a etykę biznesu - szczególnie w obecnych czasach. Na gruncie relacji sprzedawca (ja) - klient (mój) i klient (ja) - sprzedawca (moi dostawcy) to działa i owocuje wzajemnym zaufaniem i szacunkiem (czasami nawet czymś w rodzaju przyjaźni) stron. Mnie - daje zadowolenie z codziennej pracy,
nawet, jeśli w kasie pustki, bo klienci często przychodzą po prostu pogadać lub poradzić się w jakiejś sprawie.
Przygnębia mnie jednakże porażająca przeważającą część świata "biznesu" zaraza pazerności, nieuczciwości i nachalnego chamstwa. O instytucjach państwowych nie wspomnę, bo tu od przymusowego niewolnictwa nie ucieknę z powodu chęci bycia uczciwym
(na której to uczciwości obywateli właśnie żeruje Moloch administracyjno - ustawodawczo - represyjny). Jestem więc na pozycji przegranej z założenia...
Jednak trwam przy swoich zasadach i cieszy mnie fakt, iż znalazłam i znajduję podobnych sobie - zarówno wśród zwykłych ludzi, jak i wśród innych "kapitalistów". Pozwala mi to zachować resztki optymizmu i nadziei w tych beznadziejnych czasach.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Zgadzam się w zupełności, jako kapitalistka z konieczności.
Mam sklep na prowincji, w którym próbuję uskuteczniać "kapitalizm z ludzką twarzą", cenię sobie bowiem etykę w ogóle, a etykę biznesu - szczególnie w obecnych czasach. Na gruncie relacji sprzedawca (ja) - klient (mój) i klient (ja) - sprzedawca (moi dostawcy) to działa i owocuje wzajemnym zaufaniem i szacunkiem (czasami nawet czymś w rodzaju przyjaźni) stron. Mnie - daje zadowolenie z codziennej pracy,
nawet, jeśli w kasie pustki, bo klienci często przychodzą po prostu pogadać lub poradzić się w jakiejś sprawie.
Przygnębia mnie jednakże porażająca przeważającą część świata "biznesu" zaraza pazerności, nieuczciwości i nachalnego chamstwa. O instytucjach państwowych nie wspomnę, bo tu od przymusowego niewolnictwa nie ucieknę z powodu chęci bycia uczciwym
(na której to uczciwości obywateli właśnie żeruje Moloch administracyjno - ustawodawczo - represyjny). Jestem więc na pozycji przegranej z założenia...
Jednak trwam przy swoich zasadach i cieszy mnie fakt, iż znalazłam i znajduję podobnych sobie - zarówno wśród zwykłych ludzi, jak i wśród innych "kapitalistów". Pozwala mi to zachować resztki optymizmu i nadziei w tych beznadziejnych czasach.