Dodaj nową odpowiedź
Kijów: demonstracja 'Czas wziąć swoje'.
Diuna, Pią, 2009-04-17 18:50 ProtestyW niedzielę 12 kwietnia '09 w Kijowie około 250-300 osób wzięło udział w marszu pod nazwą "Czas wziąć swoje". Pochód zatrzymywał się przy budynkach Rady Najwyższej, Kancelarii Prezydenta i Banku Narodowego. Przy każdym z tych miejsc zorganizowano pikiety domagające się zakończenia bezprawnych działań władzy. Uczestnicy apelowali także o przejęcie kontroli nad własnym życiem, z dala od odgórnie podejmowanych decyzji.
Akcja jest znakiem solidarności z tymi, którzy walczą o swoje prawa, w szczególności z pracownikami w Chersoniu, Charkowie i Lwowie. Organizatorami wydarzenia były związki zawodowe, część lewicy oraz stowarzyszenia anarchistyczne. M.in. organizacja studencka, związek zawodowy 'Obrona pracy', 'Organizacja marksistów' oraz 'Akcja Antyfaszystowska'.
"Teraz pod przykrywką kryzysu ekonomicznego odbywają się ataki na prawa pracownicze, są zwolnienia, obcięcia pensji, podwyżka cen i ograniczenia wolności. Władza udaje, że nie zauważa zwiększającego się problemu neofaszyzmu, a gdzieniegdzie wręcz wspiera te środowiska. Jednocześnie mamy do czynienia z represjami wobec wolnościowych i antyfaszystowskich działaczy".
Aktywiści uważają także, iż kryzys, uciski i represje to skutek społeczno - ekonomicznego systemu, a owocem jego istnienia są otaczające nas nierówności oraz dyskryminacja mniejszości i słabszych. System ten ma na imię kapitalizm. Inny świat natomiast jest możliwy, dlatego warto i trzeba walczyć o zmiany do których doprowadzić mogą wspólne, solidarne działania.
Skandowano hasła: "Precz z faszyzmem i kapitalizmem!", "Antifa!", "Buntuj, kochaj, prawa nie oddawaj!", "Władza - chaos, Anarchia - porządek", "Oni nie dają nam żyć - my nie damy im rządzić!", "Alerta! Alerta! Antifascista!" itd.
Marsz zakończył się na stacji metra Hreszczatyk, gdzie grupa ok 200 protestujących szturmem, bez biletów, zdobyła schody ruchome oraz weszła na peron, wykrzykując "Rewolucja! Anarchia! Bezpłatny przejazd!". Policja nie zareagowała. Rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych twierdzi, że funkcjonariusze nie przestraszyli się demonstrantów, ale po prostu ich nie zauważyli.
zdjęcia:
http://www.ukraine.indymedia.org/3639
http://photo.unian.net/ukr/themes/12350/