Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2009-05-08 15:10
no właśnie czyta tę dyskusję, bo tacy internetowi rewolucjoniści jak ty zamiast najpierw w "realu" zebrać do wspólnego działania te kilkanaście osób - dogadywać z nimi sprawy twarzą w twarz, sprawdzać się na własnym lokalnym podwórku, prowadzić działania bezpośrednie itp.itd. Woli wypisywać w widocznych dla wszystkich komentarzach, co kto ma robić i dlaczego. Nie jesteś pierwszym i pewnie nie ostatnim mitomanem, szefem rewolucji i inkarnacją Bakunina w jednej osobie, ale miej litość i spróbuj rozmawiać z ludźmi w rzeczywistości nie wirtualnej. Sprawdź po prostu czy znajdziesz sobie podobnych i czy będziecie w stanie razem coś konkretnego zrobić. Ludzie z Poznania, wspierani przez zaprzyjaźnionych i sprawdzonych towarzyszy z całej Polski przygotowują tą akcje od dawna - ja jakoś obserwując to z bliska mam większe zaufanie do nich niż do internetowych mędrców, którzy chyba zupełnie nie znają realiów miasta w którym odbywa się demonstracja, nie potrafią zrozumieć, że kampania w obronie Rozbratu to działanie długofalowe (jak już ktoś napisał teren nie został jeszcze sprzedany, nie ma wyznaczonej licytacji itp). Dla podnieconych wiosennych anarchistów ważniejsze jest jednak podniecenie się dla samego podniecenia, chwilowa frajda, a później do domciu i opowiadać znajomym jak to było fajno, bez konieczności ponoszenia konsekwencji swoich działań, bez refleksji nad tym jak owe działania przyczynią się w obronie (?) Rozbratu
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Każdy policjant czytający te dyskusje"
no właśnie czyta tę dyskusję, bo tacy internetowi rewolucjoniści jak ty zamiast najpierw w "realu" zebrać do wspólnego działania te kilkanaście osób - dogadywać z nimi sprawy twarzą w twarz, sprawdzać się na własnym lokalnym podwórku, prowadzić działania bezpośrednie itp.itd. Woli wypisywać w widocznych dla wszystkich komentarzach, co kto ma robić i dlaczego. Nie jesteś pierwszym i pewnie nie ostatnim mitomanem, szefem rewolucji i inkarnacją Bakunina w jednej osobie, ale miej litość i spróbuj rozmawiać z ludźmi w rzeczywistości nie wirtualnej. Sprawdź po prostu czy znajdziesz sobie podobnych i czy będziecie w stanie razem coś konkretnego zrobić. Ludzie z Poznania, wspierani przez zaprzyjaźnionych i sprawdzonych towarzyszy z całej Polski przygotowują tą akcje od dawna - ja jakoś obserwując to z bliska mam większe zaufanie do nich niż do internetowych mędrców, którzy chyba zupełnie nie znają realiów miasta w którym odbywa się demonstracja, nie potrafią zrozumieć, że kampania w obronie Rozbratu to działanie długofalowe (jak już ktoś napisał teren nie został jeszcze sprzedany, nie ma wyznaczonej licytacji itp). Dla podnieconych wiosennych anarchistów ważniejsze jest jednak podniecenie się dla samego podniecenia, chwilowa frajda, a później do domciu i opowiadać znajomym jak to było fajno, bez konieczności ponoszenia konsekwencji swoich działań, bez refleksji nad tym jak owe działania przyczynią się w obronie (?) Rozbratu