Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2009-05-10 19:57
Obserwując to co się dzieje wokół nieszczęsnych obchodów tryumfu demokracji w Polsce wbijam się w zachwyt przetykany zdumieniem. Był czas przywyknąć do tego że w Polsce wszystko jest wypierdolone kołami do góry, jednak niektóre epizody związane z konfliktem związkowcy vs władza są naprawdę pikantne. Nim przybliżę pokrótce o co chodzi chce zaznaczyć że oczywiście jestem pełen zrozumienia dla robotników i ich dążeń. W owo wspomniane wyżej zdumienie wbija mnie jednak fakt iż "S"
gardłami swych liderów krzyczy najgłośniej przeciw obecnej sytuacji, która jest przecież pokłosiem ich wielkiego triumfu do ciężkiej cholery. "Solidarność" zatem oprotestowuje dorobek solidarności z którego była do niedawna tak dumna! Trochę komiczne, chociaż po smutnym ostatnim akordzie jakim jest likwidacja stoczni od biedy jeszcze zrozumiałe. Oczywiście wspominam głównie o "S", mimo iż istnieją i działają także inne centrale związkowe. Nie da się jednak ukryć że to właśnie sprzedajna "S" w dalszym ciągu jest medialnym pieszczoszkiem i ma, z nielicznymi wyjątkami, monopol na hamletyzowanie w mediach. Nie napisałbym ani słowa na ten temat gdyby nie rzecz która zirytoweła mnie do głębi. Oczekiwałem że jak ktoś był od 20 lat oszukiwany to zmądrzeje i zacznie myśleć i działać konstruktywnie. Ale gdzie tam! Remedium "S" na wszystkie bolączki jest odmawianie różańca, msza i zaproszenie purpuratów do udziału w capstrzykach! Rozumiem ludzkie tragedie jakie towarzyszą zamykaniu zakładów pracy i jestem pełen empatii ale do ciężkiej cholery chyba nie tędy droga. Rzecz jasna to, co napisałem powyżej jest swego rodzaju uproszczeniem, niemniej karze mi patrzeć z dystansem na zapowiadane szumnie odruchy protestu.....
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Związane tradycją związki........
Obserwując to co się dzieje wokół nieszczęsnych obchodów tryumfu demokracji w Polsce wbijam się w zachwyt przetykany zdumieniem. Był czas przywyknąć do tego że w Polsce wszystko jest wypierdolone kołami do góry, jednak niektóre epizody związane z konfliktem związkowcy vs władza są naprawdę pikantne. Nim przybliżę pokrótce o co chodzi chce zaznaczyć że oczywiście jestem pełen zrozumienia dla robotników i ich dążeń. W owo wspomniane wyżej zdumienie wbija mnie jednak fakt iż "S"
gardłami swych liderów krzyczy najgłośniej przeciw obecnej sytuacji, która jest przecież pokłosiem ich wielkiego triumfu do ciężkiej cholery. "Solidarność" zatem oprotestowuje dorobek solidarności z którego była do niedawna tak dumna! Trochę komiczne, chociaż po smutnym ostatnim akordzie jakim jest likwidacja stoczni od biedy jeszcze zrozumiałe. Oczywiście wspominam głównie o "S", mimo iż istnieją i działają także inne centrale związkowe. Nie da się jednak ukryć że to właśnie sprzedajna "S" w dalszym ciągu jest medialnym pieszczoszkiem i ma, z nielicznymi wyjątkami, monopol na hamletyzowanie w mediach. Nie napisałbym ani słowa na ten temat gdyby nie rzecz która zirytoweła mnie do głębi. Oczekiwałem że jak ktoś był od 20 lat oszukiwany to zmądrzeje i zacznie myśleć i działać konstruktywnie. Ale gdzie tam! Remedium "S" na wszystkie bolączki jest odmawianie różańca, msza i zaproszenie purpuratów do udziału w capstrzykach! Rozumiem ludzkie tragedie jakie towarzyszą zamykaniu zakładów pracy i jestem pełen empatii ale do ciężkiej cholery chyba nie tędy droga. Rzecz jasna to, co napisałem powyżej jest swego rodzaju uproszczeniem, niemniej karze mi patrzeć z dystansem na zapowiadane szumnie odruchy protestu.....