Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2009-05-19 22:36
Co do nietolerancyjnych libertarian, to mnie zdziwiłeś. Przecież libertarianie postulują znaczne ograniczenie (aż do likwidacji wszelkich) kompetencji państwa, więc czym miałaby się ich nietolerancyjność objawiać, skoro nie chcą, żeby istniało narzędzie wprowadzania "konserwatywnego obyczajowo" czy jakiegokolwiek innego porządku? No chyba, że Ty masz na myśli ich prywatne poglądy, których nikomu nie chcą narzucać? Konserwatyzm obyczajowy w tym kontekście nie polega na tym, że ktoś coś prywatnie uważa, ale na tym, że via państwo chce je reszcie narzucić, czyż nie? Bo że prywatnie mają konserwatywne poglądy, to ani nie dziwi, ani nie oburza :)
Masz rację, uznanie prymatu kryterium gospodarczego nad światopoglądowym jest do pewnego stopnia autorytatywne (swój wybór uzasadniłam, ale nie uważam bynajmniej, żeby ta kwestia nie podlegała dyskusji). Tym bardziej dziwi mnie lekkość, z jaką jedno z nich (gospodarcze) zamiata się pod dywan, nazywając nazistów prawicowcami. Ale tu już chyba pokutuje po prostu, wspomniane zresztą w jakimś cytacie w wikipedii, przekonanie, że prawica to po prostu to, co się sprzeciwia lewicy. A że naziści z komunistami walczyli, to przyjmuje się, że jedni to lewica, drudzy - prawica.
O neonazistach wiem tyle co nic i szczerze mówiąc ich pomysły zupełnie mnie nie interesują, bo 1) światopoglądowo są w innym świecie i 2) podejście do gospodarki muszą mieć lewicowe.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Co do nietolerancyjnych
Co do nietolerancyjnych libertarian, to mnie zdziwiłeś. Przecież libertarianie postulują znaczne ograniczenie (aż do likwidacji wszelkich) kompetencji państwa, więc czym miałaby się ich nietolerancyjność objawiać, skoro nie chcą, żeby istniało narzędzie wprowadzania "konserwatywnego obyczajowo" czy jakiegokolwiek innego porządku? No chyba, że Ty masz na myśli ich prywatne poglądy, których nikomu nie chcą narzucać? Konserwatyzm obyczajowy w tym kontekście nie polega na tym, że ktoś coś prywatnie uważa, ale na tym, że via państwo chce je reszcie narzucić, czyż nie? Bo że prywatnie mają konserwatywne poglądy, to ani nie dziwi, ani nie oburza :)
Masz rację, uznanie prymatu kryterium gospodarczego nad światopoglądowym jest do pewnego stopnia autorytatywne (swój wybór uzasadniłam, ale nie uważam bynajmniej, żeby ta kwestia nie podlegała dyskusji). Tym bardziej dziwi mnie lekkość, z jaką jedno z nich (gospodarcze) zamiata się pod dywan, nazywając nazistów prawicowcami. Ale tu już chyba pokutuje po prostu, wspomniane zresztą w jakimś cytacie w wikipedii, przekonanie, że prawica to po prostu to, co się sprzeciwia lewicy. A że naziści z komunistami walczyli, to przyjmuje się, że jedni to lewica, drudzy - prawica.
O neonazistach wiem tyle co nic i szczerze mówiąc ich pomysły zupełnie mnie nie interesują, bo 1) światopoglądowo są w innym świecie i 2) podejście do gospodarki muszą mieć lewicowe.