Dodaj nową odpowiedź

Gówno państwu do tego,co obywatel wprowadza do własnego organizmu o ile nie stwarza tym zagrożenia dla innych np.kierując pojazdem silnikowym na haju albo po pijanemu(z rowerem po piwie to już prawo przesadza,paranoja).Ogólnie dobrą zasadą jest nie zabieranie żadnych nielegalnych używek,ani nawet żadnego alkoholu na manifestacje,ani też nie spożywanie jakiejkolwiek jego ilości przed manifestacją, po to aby nie dostarczać policji pretekstów i nie odbierać powagi wydarzeniu,nie robić obciachu organizatorom,nie ośmieszać sprawy,o którą się walczy.Tutaj jednak sama sprawa była specyficzna i rozumiem,że jawne przypalanie w tłumie było takim pokazaniem faka opresyjnemu systemowi przy założeniu,że tak dużej grupy nie zatrzymają...a jednak...stało się inaczej niż się spodziewano i teraz ludzie mają przechlapane...szkoda... Myślę,że lepszym sposobem ukazania absurdu takiej prohibicji byłoby jawne palepie pod sejmem czegoś co wygląda podobnie ale nie jest nielegalne i nie tryka wcale, choćby mięty,natki pietruszki czy drobno pokruszonej zielonej herbaty, bez mówienia co to dokładnie jest.Niechby zwinęli kilkaset osób a potem je wypuścili poddawszy susz analizie,albo niechby zrezygnowali z aresztowanie takiej liczby...Tak czy inaczej pokazałoby to absurdalność takich regulacji... Swoją drogą,warto też zrobić happening przeciwko zakazowi picia piwa poza specjalnie do tego przeznaczonymi miejscami...Gdyby kilkaset osób odkapslowało po piwku pod Sejmem i sobie je wypiło,to byloby to bardzo wymowne.Musieliby albo zignorować,pozwalając tym samym na łamanie prawa albo taką masę zatrzymać,co byłoby kłopotliwe dość, a represje za to minimalne,bo to tylko wykroczenie.Zabawy zaś byłoby co nie miara.Ew.można pić wodę z butelek po piwie,winie czy wódce i niech policja sprawdza co to jest...