Dodaj nową odpowiedź

Wcale nie najlepiej... Politycy jak ognia boją się bardzo niskiej frekwencji, ponieważ bardzo niski wynik czyni z nich (statystycznie oczywiście) kolosa na glinianych nogach. A jak pełno ludzi odda nieważny głos, to będzie wina zwalana na niejasność kart wyborczych albo ciemnotę wyborców.

Zresztą wybory bojkotujemy również dlatego, że po prostu nie uznajemy władzy nad sobą tego całego aparatu, który je organizuje. Dlatego na tej samej zasadzie, na jakiej nie pójdę oddać nieważnego głosu w wyborach zorganizowanych przez - dajmy na to - miejscową ekipę dresiarzy, którzy tym sposobem będą chcieli wyłonić bossa dzielnicy, nie pójdę również na polskie wybory lub eurowybory. Bo władza jest narzucona.