Dodaj nową odpowiedź

Tam to nawet diabeł nie mówi dobranoc

POWIATOWY FOLKLOR
„Jeżeli polityk mówi o świetlanej
przyszłości, to możesz być pewien,
że ma na myśli swoją przyszłość”.
Jak wygląda „rozbuchany” w inwestycje
powiat na tle własnych
obowiązków,
których nie realizuje?
W pewnym wywiadzie starosta
Gryficki mówi o wielkim rozmachu inwestycyjnym
Powiatu. Np. mówi o
modernizacji ulic Niepodległości, W.
Polskiego, Kościelnej, Brackiej, Mickiewicza
w centrum Gryfic. Wartość
tej inwestycji to blisko 8 mln To ma
być robione razem z Gminą Gryfice.
Tu ciekawostka, że wszyscy radni
głosowali jak jeden mąż - za.
Ile z tego dają Gryfice – nie wiadomo.
Co dzieje się w tzw terenie, gdzie
powiat ma obowiązek o „swoje włości”
zadbać? - Nic!
Dosłownie i w przenośni – nic!
Mieszkańcy kilku miejscowości
naszej gminy wcale nie są
zaskoczeni takim stanem rzeczy.
Mówią, że więcej przy urnie wyborczej
nabrać się nie pozwolą. Zaprosili
nas do zwiedzenia trasy na odcinku
z Nowielic przez
Gorzysław, Bieczyno do Karcina,
Pokazali dokumenty i stan dróg
(jeżeli to, co widzieliśmy drogami
nazywać można).
Szanowni Państwo, aby jakoś wyobrazić
sobie stan tych „tras” czyli
powiatowych dróg, to trzeba tam
pojechać, bowiem żaden opis, ani
żadna fotografia nie będą w stanie
odzwierciedlić tamtych widoków.
To zacofanie i średniowiecze - tak
o tych drogach mówią mieszkańcy
wsi, aby wydostać się z wioski
muszą pokonać prawdziwy tor
przeszkód. Czterokilometrowy odcinek
jest pełen dziur i wybojów.
Jeszcze gorzej wygląda dojazd od
strony Nowielic do Bieczyna.
Kierowcy, którzy do pokonania mają
ten trudny odcinek drogi, nie kryją
goryczy.
Codziennie dojeżdżam tędy do pracy
- denerwuje się jeden z mieszkańców. –
Droga wąska i porozjeżdżana na boki,
a pośrodku są „wyrwy” w ziemi. Jazda
tą drogą to prawdziwy horror.
Potwierdzamy. Tak tam jest.
Przejechanie niewielkiego odcinka
zajęło nam około pół godziny.
Oprócz mieszkańców - z drogowymi
przeszkodami muszą też walczyć
turyści, którzy w sezonie chętnie
przyjeżdżają oglądać wioski. Mieszkańcy
wspominają, że wielokrotnie
widzieli turystów (szczególnie
niemieckich) robiących na tych
drogach zdjęcia. (Cel wiadomy…)
Szkoda, że ten kto odpowiada tutaj
za drogi, nie słyszał co ludzie o nim
sądzą.
Mówią mieszkańcy, że jest im
ogromny wstyd, bo turyści mają
pretensje szczególnie do nich.
– A co my możemy - powiadają.
Pisaliśmy, prosiliśmy i bez
echa – jak kamieniem w wodę.
Wydaje nam się, że tam jest więcej
lenistwa niż niemożności wykonania
drobnych remontów.
Poprzednik dyrektora Zarządu
Dróg często bywał i coś tam „dłubali”–
tego zaś nie widać wcale.
Osoby odpowiedzialne za stan dróg
powiatowych w gminie Trzebiatów
nie powinny nigdy przyznawać się
do tego, że są pracownikami ZPD.
To czy w ogóle powinny pracować
na zajmowanym stanowisku, to już
inna sprawa, a ocena ich pracy leży
w kompetencji radnych.
„Godnym podkreślenia” jest fakt, że
dyrektor ZPD w 2007 roku był dyrektorem
roku w powiecie (sic!)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.