Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2009-06-10 08:27
Zgadzam się po części z Twoją diagnozą - większość ludzi nie chodzi do wyborów nie z lenistwa, ale dlatego, że nie widzą, żeby mogli w ten sposób wpływać na politykę.
Tak - rozdawanie pieniędzy przy okazji wyborów na pewno zwiększyłoby frekwencję. Ale czy to rozwiązuje główny problem? Nie - ci ludzie nadal nie będą wierzyć, że mają wpływ (a nawet potwierdzą, że łatwo nimi manipulować np. przy pomocy pieniędzy).
Według mnie cała rzecz polega na tym, że ludzie dosłownie nie wierzą, że mają jakikolwiek wpływ na to co ich otacza. To nie opiera się na jakichś racjonalnych przesłankach. Większość ludzi po prostu w to wierzy i tyle. Wynika to z różnych czynników: światopoglądu, religii, kultury, wychowania itd.
Mi osobiście bardzo przeszkadza jak wielu ludzi w Polsce narzeka. Ilu z nich postanowiło z tym co im przeszkadza coś zrobić? Prawie nikt i nadal narzekają...
Polskie społeczeństwo jest bardzo bierne i jeśli chce się coś zmienić, trzeba je aktywizować. Jest to trudne, bo trzeba będzie ich uwolnić od pewnych tradycji, wiary w brak wpływu, fatalizmu. Ludzie muszą wziąć swój los we własne ręce. Wtedy można myśleć o zmianie czegokolwiek.
Dlatego myślę, że powinno się ludzi namawiać do uczestniczenia w życiu w ogóle. A bojkot wyborów może niestety wielu z nich tylko utwierdzać w bierności.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Większość Polaków jest bierna
Zgadzam się po części z Twoją diagnozą - większość ludzi nie chodzi do wyborów nie z lenistwa, ale dlatego, że nie widzą, żeby mogli w ten sposób wpływać na politykę.
Tak - rozdawanie pieniędzy przy okazji wyborów na pewno zwiększyłoby frekwencję. Ale czy to rozwiązuje główny problem? Nie - ci ludzie nadal nie będą wierzyć, że mają wpływ (a nawet potwierdzą, że łatwo nimi manipulować np. przy pomocy pieniędzy).
Według mnie cała rzecz polega na tym, że ludzie dosłownie nie wierzą, że mają jakikolwiek wpływ na to co ich otacza. To nie opiera się na jakichś racjonalnych przesłankach. Większość ludzi po prostu w to wierzy i tyle. Wynika to z różnych czynników: światopoglądu, religii, kultury, wychowania itd.
Mi osobiście bardzo przeszkadza jak wielu ludzi w Polsce narzeka. Ilu z nich postanowiło z tym co im przeszkadza coś zrobić? Prawie nikt i nadal narzekają...
Polskie społeczeństwo jest bardzo bierne i jeśli chce się coś zmienić, trzeba je aktywizować. Jest to trudne, bo trzeba będzie ich uwolnić od pewnych tradycji, wiary w brak wpływu, fatalizmu. Ludzie muszą wziąć swój los we własne ręce. Wtedy można myśleć o zmianie czegokolwiek.
Dlatego myślę, że powinno się ludzi namawiać do uczestniczenia w życiu w ogóle. A bojkot wyborów może niestety wielu z nich tylko utwierdzać w bierności.