Dodaj nową odpowiedź

To ja teraz trochę tu narozrabiam:

Tak jak podczas konferencji mówiłem, dalej uważam, że Szkoła za szybko zlała Ci się z Uniwersytetem. Reprodukcja Bourdieu opierają się na analizie pracy szkoły, a nie uniwersytetu. Z kolei obraz uniwersytetu, na którym wybudowana jest krytyka bodajże Atlhussera („Przepaść klasowa najlepiej uwidacznia się w sprawdzianach, które odsyłają egzaminatora do ukrytych i rozproszonych kryteriów tradycyjnej sztuki oceniania, takich jak obrona dysertacji czy egzamin ustny, stanowią okazję do wydania sądów totalnych, uzbrojonych w nieświadome kryteria percepcji...”), pochodzi sprzed 50 lat, kiedy edukacja uniwersytecka nie była masowa, a egzaminów czasem się nie zdawało. Pod wpływem opisu Bourdieu zaczęto otwierać uniwerki na ludzi, którzy normalnym trybem nie kwalifikowali się do wejścia.

Współcześnie ze studiów raczej się nie odpada (Bornowska, Jendza, Zamojski; 2008). Praktycznie nie ma możliwości, żeby nie otrzymać w PL tytułu. Za to dostępu do najzyskowniejszych ścieżek studiów broni się zniechęcaniem studentów (tak przynajmniej wynika z badań porównawczych (polsko-szwedzkich) „Student as a Jurneyman” pod kier. T. Szkudlarka). Selekcja występuje też po ukończeniu studiów, jeżeli do zyskownych zawodów dostępu bronią korporacje. Poza tym, toczą się też przecież ostre debaty czy system edukacyjny jest w ogóle w stanie korygować zachowania kogokolwiek poza osobami w nim zatrudnionymi.

Inna sprawa, że uniwersytety w PL nie bardzo różnią się od szkół. Walkę o oceny dla marnych stypendiów zastępuje teraz, pod wpływem skrócenia czasu pobytu, walka o oceny na licencjacie, żeby dostać się na magisterskie na publicznym uniwerku. W tym całym bałaganie rolę prawdziwych „mącicieli w głowach” odgrywają „wyskoki” do innych systemów edukacyjnych. Pół roku funkcjonowania w systemie, który ma zupełnie inne normy i masz krytycznie nastawionego ucznia czy studenta. Można to sobie zrobić samemu, nie trzeba już żadnego Mistrza. Dlatego dla dobra rewolty ważne jest, żeby tego typu wyjazdy nie odbywały się w ostatnich latach szkoły/studiów ;)

Problemem finansowych(!) elit jest to, że ten system reprodukcji zasadniczo przestał działać. Dlatego takie nadzieję bogaci wiążą ze szkołami prywatnymi. Skoro i tak się dzieciak niczego w szkole nie nauczy, to niech przynajmniej w dobrym towarzystwie dorasta :p

Bornowska,K. Jendza,J. Zamojski,P (2008). Ambiwalencja selekcji w szkole wyższej – raport z badań.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.