Dodaj nową odpowiedź

W Warszawie znajduje się unijna agencja graniczna FRONTEX. Wczoraj Unia ogłosiła plan powołania granicznych sił szybkiego reagowania tworzonych przez FRONTEX. Zespół tworzony przez FRONTEX ma mieć do dyspozycji samoloty, łodzie i inny sprzęt, oraz 200-300 ludzi, którzy będą mogli interweniować w każdym kraju członkowskim.

Plan został ogłoszony wczoraj, ale zespoły już powstay. Jednostka jest już na Wyspach Kanaryjskich i ma zostać wyposażona w cztery łodzie patrolowe i dwa samoloty. Następna jednostka jest prawie gotowa do akcji na Malcie.

(Unijne władzy w biurze agencji FRONTEX w Warszawie.)

Działania agencji FRONTEX są tajemnicą. Agencja próbuje działać w w cieniu i ogłaszać plany na wybraną część swojej pracy post-factum. Agencja FRONTEX stanowi kluczowy element w dalszej militarizacji granic.

W skład zespołów tworzonych przez FRONTEX wejdą także ratownicy i lekraze, ale graniczne siły szybkiego reagowania nie są przeznaczone przede wszystkim, aby ratować ludzi. Jednak obecność takiego personelu daje im możliwość przedstawiania akcji jako "humanitarnej". Tylko, że zagrożenie zdrowia i życia ludzi wywodzi się z polityki fortecy Europa.

W materiałach prasowach FRONTEX chwali się także, że w zespole będą pracować tłumacze. Ale okazuje się, że tłumacze są specjalne szkoleni, aby nie pomagać uchodźcom. Mają dyskretnie ich szpiegować i próbować wydobywać od nich informacje i dowiadywać się z jakiego kraju podchodzą. (To znaczy, że mogą nie przedstawiać się jako tłumacze w ogóle.) Niektórzy imigranci podają fałszywą informację o kraju podchodzenia, ale tłumacze będą szkoleni w dialektach, a nawet w języku ciała i w obyczajach panujących w innych krajach. Jeśli usłyszą coś, mają to zaraportować, a jeśli podejrzewają, że ktoś nie dał prawdziwych informacji, mogą ich wyznaczyć do deportacji.

Oprócz tego zespołu FRONTEX chce tworzyć jeszcze nowe bazy danych, aby lepiej szpiegować ludzi i kontrolować ich ruchy.