Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Czw, 2009-07-16 18:17
Jestem we Wrocławiu, ale też nie jestem zadowolny z Reala, chodzi o Wrocław Koronę, wcale to nie prawda że zyski spadają, pracuję na zlecenie przez pośredniaka, płacą 6 z groszami, zafałszowują godziny pracy, jak coś się im w kasie nie podoba, każą zwracać (a co jeśli źle pianiądze liczą ci przełożeni -bardzo prawdopodobne, bo liczyli monety w takich warunkach że szkoda gadać - co chwile przeywał telefon, bo trzebabyło np. na jakiejś kasie zatwierdzić limit, a potem wracał do liczenia). Te kontrole też są dziwne, raz przed chwilą kazali mi wszystko z kieszeni powyjmować jak wracałem z recepcji, a za chwilę pokazać plecak jak wychodziłem już do domu. Jak są jakieś ostrzeżenia napisane to małym drukiem (nie przystosowane dla osob choć trochę krótkowzrocznych), w efekcie poniosłem straty, pocieta klódka. Real nie dba o pracowników. Na remont półek w skepie to mają, ale na szafki z zamkami dla pracowników to nie (a to dużo nie kosztuje w porównaniu z remontem całej hali). Wszędzie gdzie wcześniej pracowałem, pracownik dostawał szawkę na wyłaczność na okres pracy w danej firmie i to nawet jeśli pracuje na zlecenie. Poniosłem straty - zniszczyli moje mienie. Złodzieje. Poza tym burdel, co innego na połce, co innego na kasie, a kto opierdziel dostaje od klienta - kasjer. Jak będzie proce dołaczę sie z miłą chęcią do was, ale w pojedynkę im nie damy rady. Mają wtyki, bo mają kasę. Ile razy widziałem spleśniałe rzeczy sprzedawane, albo teraz są produkty po promocji które są przeterminowane, które w ogóle nie powinny być w obiegu. Dadzą w łapę sanepidowi i po problemie.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Jestem we Wrocławiu, ale
Jestem we Wrocławiu, ale też nie jestem zadowolny z Reala, chodzi o Wrocław Koronę, wcale to nie prawda że zyski spadają, pracuję na zlecenie przez pośredniaka, płacą 6 z groszami, zafałszowują godziny pracy, jak coś się im w kasie nie podoba, każą zwracać (a co jeśli źle pianiądze liczą ci przełożeni -bardzo prawdopodobne, bo liczyli monety w takich warunkach że szkoda gadać - co chwile przeywał telefon, bo trzebabyło np. na jakiejś kasie zatwierdzić limit, a potem wracał do liczenia). Te kontrole też są dziwne, raz przed chwilą kazali mi wszystko z kieszeni powyjmować jak wracałem z recepcji, a za chwilę pokazać plecak jak wychodziłem już do domu. Jak są jakieś ostrzeżenia napisane to małym drukiem (nie przystosowane dla osob choć trochę krótkowzrocznych), w efekcie poniosłem straty, pocieta klódka. Real nie dba o pracowników. Na remont półek w skepie to mają, ale na szafki z zamkami dla pracowników to nie (a to dużo nie kosztuje w porównaniu z remontem całej hali). Wszędzie gdzie wcześniej pracowałem, pracownik dostawał szawkę na wyłaczność na okres pracy w danej firmie i to nawet jeśli pracuje na zlecenie. Poniosłem straty - zniszczyli moje mienie. Złodzieje. Poza tym burdel, co innego na połce, co innego na kasie, a kto opierdziel dostaje od klienta - kasjer. Jak będzie proce dołaczę sie z miłą chęcią do was, ale w pojedynkę im nie damy rady. Mają wtyki, bo mają kasę. Ile razy widziałem spleśniałe rzeczy sprzedawane, albo teraz są produkty po promocji które są przeterminowane, które w ogóle nie powinny być w obiegu. Dadzą w łapę sanepidowi i po problemie.