Dodaj nową odpowiedź

normalka

konieckapitalizmu,

Jeśli Altergodzina prezentuje centrowe poglądy to cieszmy się, bo to oznacza, że osiągnęliśmy ład iście porewolucyjny. ;-)))

A co do sekciarstwa to masz 100% racji. Jakoś gorzej lub lepiej dajemy sobie wszyscy z tym radę we Wrocławiu. Po prostu ideologizanctwo sobie a życie, realne problemy i potrzeba współdziałania sobie.
Czytając wcześniejsze komentarze, zastanawiam się nad tym czym jest radykalizm i czemu służy. Znamienne, że wszyscy krytykanci zdążyli wydać wyroki na dobre kilka godzin PRZED audycją, nie zaczekali nawet az Balicki otworzy usta i cokolwiek powie, za co będzie można go ocenić. Szczerze mówiąc nawet nie chce mi się tłumaczyć tym wszystkowiedzącym faktów na temat kompetencji czy życiorysu Marka Balickiego. Porównanie do Corteza jest niepoważne i nieodpowiedzialne, ale rozumiem, że gdy wiedzy i argumentów brakujem pozostaje retoryczna napinka. A w necie najłatwiej.

Strasznie mnie ubawił tropiciel tajemnych wpływów Piotra Żuka. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, ze można realizować autonomiczne inicjatywy, w ktorych wyłącznie ich uczestnicy podejmują decyzje odnośnie tego co, jak, po co, z kim...? Poza tym takie prostackie skojarzenie "środowisko wrocławskie = Żuk" to takie mało anarchistyczne chyba. Specyficzne rozumienie "roli jednostki w historii". Nie, Piotrek Żuk nigdy nie mial i nie ma nic wspólnego z Altergodziną w sensie organizacyjnym, koncepcyjnym, personalnym itd. Co nie oznacza, że nie zostanie zaproszony jako gość, choc pewnie wtedy tylko potwierdzi to zarysowaną w jednym z powyszych postów teorię spiskową. :))

Na jęki i ujadania purystów mam zawsze odpowiedź taką: ruszcie się do roboty w obszarze/temacie, ktory krytykujecie. A wiec przede wszystkim, jesli wśrod anarchistow są spece od publicznej sluzby zdrowia to zaprosimy do audycji z pocalowaniem reki. Zwłaszcza jesli potrafią jasno i prosto objaśnić sprawy, ktore dla większości ludzi jasne i proste nie są. Zapraszam równiez do wspoltworzenia audycji. Wtedy mozna wziac odpowiedzialnosc za tworzenie języka mowienia o problemach spolecznych czy dobor gosci, przecierpieć kilka redakcyjnych dylematów z tym zwiazanych, nie przespac kilku nocy szykując materiały lub planując dyskusje, postresować sie przed mikrofonem, podłamać po wpadkach na żywo itd. itd. Wachlarz atrakcji jest szeroki - zapraszamy. A jesli ktos wytrwa (społecznie, rzecz jasna, bo nie pracujemy dla koncernu medialnego), jak Altergodzina tydzien w tydzien przez 3,5 roku, dbając o rozwój techniczno-redaktorski oraz dbając o roznorodnosc tematow i gosci, to osobiscie serwuję wypasiony wege obiad z podwieczorkiem. :)

pozdrawiam serdecznie zarówno krytyków/krytyczki, jak i sympatyków/sympatyczki,

Marcin Starnawski (członek zespołu redakcyjnego Altergodziny)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.