Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Problem polega na tym, że nikt nie jest w stanie na 100% powiedzieć jak wyglądał kontrakt pomiędzy polską stroną a chińską. Natomiast, okazuje się, że kiedy pracownicy przyjechali do Polski, dostali w pierwszym miesiącu pieniądze z polskiej firmy, a przedstawiciel chińskiego pośrednika z, którym rozmawialiśmy twierdzi, ze polska strona miała zapłacić. Dziś spotkaliśmy także przedstawiciela organizacji zajmującej się uchodźcami, który twierdził, że firma V-Agra nie chciała zapłacić ponieważ miała pretensje co do jakości pracy.
Prosiliśmy pracowników o kopię kontraktu z pośrednikami, ale nie wiem czy ją dostajemy.
My uważamy, że:
1. Pewnie wyzysk był ze wszystkich stron
2. Firma V-Agra jest podejrzana. Pani Chilkiewicz ma 2 firmy, a niektórzy nie wiedzieli czy pracują dla V-Agra czy dla jej drugiej firmy. V-Agra nie chciała dać im umowy.
3. Nie wiemy dlaczego firma polska zapłaciła, a potem przestała płacić. Także, jeśli mówili komuś, że nie płacili ponieważ ludzie źle pracowali, to znaczy że jednak firma miała obowiązek im płacić.
4. Polskie prawo nie powinno pozwalać, aby ludzie pracujący w Polsce nie dostawali zapłaty za pracę. Teraz ludzie mogą podpisać tzw. "umowa oddelegowania". Chcemy aby każdy z cudzoziemców miał umowę podpisaną przez polską firmę.
5. Nie zgadzamy się z praktyką anulowania wiz na wniosek pracodawcy.
Polskie prawo jest tu dużym problemem, ponieważ tworzy sytuację, gdzie taki wyzysk może mieć miejsce. Ponadto, polscy urzędnicy dają zezwolenie na pracę ale nie sprawdzają czy ci cudzoziemcy mają odpowiednie warunki pracy.
Winna także jest firma JW Construction. Ludzie pracowali przy ich budowach. Jednak ta firma uważa, że może płacić podwykonawcom i wtedy nie myśleć o tym, czy ludzie na ich budowach mają ubezpieczenie czy nie, czy dostaną pensje czy nie. Ich to nie interesuje.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Problem polega na tym, że
Problem polega na tym, że nikt nie jest w stanie na 100% powiedzieć jak wyglądał kontrakt pomiędzy polską stroną a chińską. Natomiast, okazuje się, że kiedy pracownicy przyjechali do Polski, dostali w pierwszym miesiącu pieniądze z polskiej firmy, a przedstawiciel chińskiego pośrednika z, którym rozmawialiśmy twierdzi, ze polska strona miała zapłacić. Dziś spotkaliśmy także przedstawiciela organizacji zajmującej się uchodźcami, który twierdził, że firma V-Agra nie chciała zapłacić ponieważ miała pretensje co do jakości pracy.
Prosiliśmy pracowników o kopię kontraktu z pośrednikami, ale nie wiem czy ją dostajemy.
My uważamy, że:
1. Pewnie wyzysk był ze wszystkich stron
2. Firma V-Agra jest podejrzana. Pani Chilkiewicz ma 2 firmy, a niektórzy nie wiedzieli czy pracują dla V-Agra czy dla jej drugiej firmy. V-Agra nie chciała dać im umowy.
3. Nie wiemy dlaczego firma polska zapłaciła, a potem przestała płacić. Także, jeśli mówili komuś, że nie płacili ponieważ ludzie źle pracowali, to znaczy że jednak firma miała obowiązek im płacić.
4. Polskie prawo nie powinno pozwalać, aby ludzie pracujący w Polsce nie dostawali zapłaty za pracę. Teraz ludzie mogą podpisać tzw. "umowa oddelegowania". Chcemy aby każdy z cudzoziemców miał umowę podpisaną przez polską firmę.
5. Nie zgadzamy się z praktyką anulowania wiz na wniosek pracodawcy.
Polskie prawo jest tu dużym problemem, ponieważ tworzy sytuację, gdzie taki wyzysk może mieć miejsce. Ponadto, polscy urzędnicy dają zezwolenie na pracę ale nie sprawdzają czy ci cudzoziemcy mają odpowiednie warunki pracy.
Winna także jest firma JW Construction. Ludzie pracowali przy ich budowach. Jednak ta firma uważa, że może płacić podwykonawcom i wtedy nie myśleć o tym, czy ludzie na ich budowach mają ubezpieczenie czy nie, czy dostaną pensje czy nie. Ich to nie interesuje.