Dodaj nową odpowiedź
Carlo Giuliani, pamiętamy!
Czytelnik CIA, Pon, 2009-07-20 10:32 BlogDokładnie 8 lat temu, podczas szczytu G8 w Genui, Carlo Giuliani został zastzelony na Piazza Alimonda przez włoskiego karabiniera strzałem w głowę z odległości 2 metrów. Przypominamy okoliczności tego"wypadku".
Nazwiska 23-letniego włoskiego manifestanta, Carla Giulianiego, nikomu nie trzeba przypominać. To oczywiście nie jedyna, choć najbardziej nagłośniona śmierć antyglobalisty podczas szczytów G8. Na nieszczęście władz każdy moment zdarzenia został uwieczniony przez reporterów, dzięki czemu niezależną prasę zachodnią obiegły zdjęcia, na których widać poszczególne momenty morderstwa. To jedna z najbardziej "medialnych" śmierci demonstrantów.
Przypominjmy: w Genui w 2001 po raz pierwszy od dziesiątków lat na ulice wyszła ilość demonstrantów, która nie mogła zostać niezauważona czy zignorowana. Szacuje się, że w manifestacjach wzięło udział aż 300 tysięcy osób, czyli kilkakrotnie razy więcej, niż w Seattle w 1999, podczas pierwszego oficjalnego zlotu antyglobalistów. Policja i władze przedstawiały mediom manifestujących jako groźnych terrorystów, prowokowały, robiły naloty na miejsca, w których zatrzymali się aktywiści. Drugiego dnia, właśnie podczas takiego nalotu, miał miejsce epizod z Giulianim. Na długie tygodnie przed szczytem policja przygotowywała się na nalot antyglobalistów. Dla służb każdy cywil był potencjalnym demonstrantem. Napięcie w obu grupach było na najwyższym poziomie. Włoska policja została oskarżona o podkładanie koktaili mołotowa celem sprowokowania ataków - tak było w przypadku głośnego ataku na szkołę, gdzie rannych zostało 93 alterglobalistów. 6 lat po zdarzeniach, podczas procesu, policjanci przyznali, że w atakach policji ucierpieli niewinni i bezbronni ludzie.
Carlo nie był bierna ofiarą; z gaśnicą w rękach próbował zaatakować 20-letniego karabiniera. Ten oddał strzał w głowę napastnika, zabijając go na miejscu. Po ciele Giulianiego dwukrotnie przejechał jeep policyjny. Zanim zwłoki zakryto i zabrano z placu, przeszedł tuż obok nich szwadron policji atakujący demonstrantów.
Czy "dying like this is absurd - it doesn't make any sense"? To słowa włoskiego sklepikarza, mimowolnego świadka rozruchów w Genui. Chyba jednak nie. Śmierć Giulianiego urosła do rangi symbolu walki przeciwko "nowemu porządowi". Pamięć o nim pielęgnują aktywiści i ludzie, którym zależy na losie świata. Sam tytuł tego artykułu zaczerpinięty został z płyty "Dzień Gniewu" Włochatego. Utwór noszący nazwę "Carlo Giuliani" nagrał również zespół Conflict. Jest więc jednak w tej śmierci coś dobrego - bodziec, który pozwala zjednoczyć się i walczyć mimo nierównych sił.