Dodaj nową odpowiedź

Byłem tam kilka razy mimo

Byłem tam kilka razy mimo że nie jestem z Warszawy i nawet mieszkam daleko od tego miasta, ale jest to miejsce od dworca najbliższe aby kupić np. bielizne (jak wiadomo Warszawę odwiedza wiele podróżnych i maja różne potrzeby - nie tylko najeść się i napić...). Trafiłem tam aby kupić konkretnie jedna rzecz, która spełniałaby kilka moich oczekiwań. Oczywiście znalazłem tą rzecz, taką jaką chciałem, ale zanim zakupiłem ją, musiałem odwiedzić kilka stoisk...

Nie mam zamiaru pisać i oceniać kto z Was myśli dobrze czy źle, mam zamiar tylko opisać swoje wnioski, z nadzieją, że co niektórzy zrozumieją coś więcej albo choć rozświetlą sobie obraz...

W większości sklepow pracowali obcokrajowcy. Czyli zapewnie nielegalnie. To mnie absolutnie nie razi, byle niech mają zarobek i mogli się utrzymać i swoich innych... ale jak się domyslacie zarobki ich to minimum na przeżycie - tak jest i chyba nie trzeba nikomu tego tłumaczyć... W wielu stoiskach znajdowali sie ludzie, którzy w jezyku polskim i angielskim nie byli w stanie się ze mną porozumieć, ponieważ trzeba było ze mną porozmawiać w szczegółach o tym co chciałem, a to były tylko białe majtki na mój rozmiar... W takiej sytuacji szybko udawało się znaleść tłumaczkę albo byłą sprzedawczynię, które rozwiązywały problem - wnioski hmmmm...

Z pewnością panował tam "system" z którym tak bardzo ci którzy się zamknęli i walczyli, (polskie środowisko średniej arystokracji...) obawiali się roztać z miejscem w którym dobrze się czuli mając najtańszych pracowników i "pracowniczki" w kraju...

dalsze wnioski pozostawiam wam, bo sam nie jestem ich pewien...

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.