Dodaj nową odpowiedź

Rosja zaprasza nas do atomu

Ekologia/Prawa zwierząt

Rosjanie zaproponowali Polsce udział w budowie elektrowni atomowej - donosi "Gazeta Wyborcza". Oferta kusząca, ale i ryzyko duże. Kreml wspólnego prądu mógłby używać w rozgrywkach politycznych i szantażować wyłączeniem jego dostaw.

Chcemy, żeby w projekcie uczestniczyły firmy z krajów, do których prąd z elektrowni ma być eksportowany, czyli do Polski, Litwy i Niemiec - zdradził na łamach litewskiej gazety " Litovskij Kurier" wiceprezes rosyjskiej państwowej firmy Energoatom, która jest odpowiedzialna za budowę elektrowni. - Bardzo nam na tym zależy - dodał.

O decyzji w sprawie planów budowy elektrowni atomowej w obwodzie Kaliningradzkim Rosja poinformowała w zeszłym roku. Elektrownia ulokowana będzie w Niemanie - 15 km od granicy z Łotwą. Koszt jej wybudowania szacowany jest na 5 mld euro. Zakładana moc to 2300 MW. Pierwszy blok ma powstać już w 2015 r. W rękach rosyjskich ma pozostać 51 proc. udziału w spółce zarządzającej elektrownią.

Polska mogłaby dostać kilkaset megawatów z tej elektrowni. Pomogłoby to zmniejszyć deficyt energii w trzech województwach: pomorskim, warmińsko-mazurskim i podlaskim, w których brakuje co najmniej 1000 MW. Jak pisze "GW" z inwestycji w rejonie Podlasia z powodów słabej infrastruktury energetycznej zrezygnowało już kilkanaście firm.

Tym samym rosyjska oferta jest dla nas bardzo kusząca. Ale ryzyko jest spore. Wspólna elektrownia, to w efekcie zwiększenie energetycznej zależności od Rosji. A Kreml dostaw energii może zaprzestać, gdy w grę wchodzi polityka.

Ale Rosjanie uspokajają. - Osławiony "wyłącznik" może być wspólną własnością, jeżeli będziemy razem zarządzali elektrownią i sieciami - przekonuje Bojarkin. Rosyjski plan zakłada, że jedna trzecia prądu z elektrowni w Niemanie pozostanie w Kaliningradzie. Reszta ma być eksportowana.

Plan B

Na wypadek gdyby Polska i Litwa nie zechciały wejść do atomowej spółki, jest plan awaryjny. - Wtedy cała eksportowana energia trafi do Niemiec - powiedział "GW" rzecznik Rosatomu (wlaściciela firmy Energoatom) Siergiej Nowikow. Nowikow stwierdził również, że w takiej sytuacji prąd popłynąłby do naszych zachodnich sąsiadów przez terytorium Polski lub alternatywnie - podmorskim kablem ułożonym wzdłuż gazociągu Nord Stream.

Strona polska nie dowierza rosyjskim planom. - Kabel wzdłuż Nord Streamu? Pierwsze słyszę, ale moim zdaniem to blef - ocenił wysoki ranga polski urzędnik zajmujący się energetyką. Jego zdaniem takie rozwiązanie znacznie podniosło by koszty budowy gazociągu. Od początku trzeba by przeprowadzić również procedury związane z ochroną środowiska, a to z kolei znacznie oddaliłoby termin oddania gazociągu.

Atomowa alternatywa

Polacy mają alternatywę dla rosyjskiej atomowej oferty - wspólną elektrownię atomową z Litwą bez udziału Rosji. Jednak te plany ostatni znacznie się oddaliły. Litwa boryka się z kryzysem i prezydent tego kraju Dalia Grybauskaite powiedziała, że należy ponownie zastanowić się na sensem budowy tej elektrowni.

W sprawie wspólnej elektrowni atomowej energetycy z Polski, Rosji, Litwy i Niemiec spotkają się w przyszłym tygodniu w rosyjskim Swetłogorsku.

za tvn24

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.