Dodaj nową odpowiedź

a mnie zastanowia takie cos: facet jest okrutnym skurwielem - to jasne, ale przeciez w tej stadninie przacowali chyba jacys ludzie, ktorzy to wszystko widzieli (a zatem posrednio uczestniczyli). Jak to sie stalo, ze nikt tego nie chcial zauwazyc, powiedziec otym, etc. Stadnina tez nie znajduje sie na pustyni, mieszkaja tam jacys ludzie w poblizu - i co wszystko bylo w porzadku, dopoki, nagle (jak sądze) nie nastąpiło to sensacyjne odkrycie. Media pokazaly, zrobilo sie glosno.... I co? Facet dostanie w zawiasach lata - jak to ktos slusznie zauwazyl. I nie on pierwszy i pewno nie ostatni. To samo spotka (czyli nic) górala z Zakopanego, który na oczach tłumów zamęczył konia.
DO CZEGO ZMIERZAM - DO TEGO, ZE ZACZEŁO SIE OD POWSZECHNEJ OBOJĘTNOŚCI I PRZYMYKANIA OCZU I NA TYM SIĘ SKOŃCZY!
A może warto do konca przygladac sie takim sprawom, trzeba pikietowac sądy, lobbować na wszelkie możliwe sposoby, aby ustawa o ochronie zwierzat rzeczywiscie zaczela w tym kraju funkcjonowac.