Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Państwo socjalne już przerabialiśmy i skończyło się sojuszem części korporacji z biurokracją państwową i związkową, w tym także przekierowanie kapitału z krajów biednych i rozwijających się do krajów bogatych w celu finansowania "dobrobytu" dla części (nigdy wszystkich) obywateli krajów bogatych. Czym to się skończyło wiemy dość dobrze (kryzysy lat 60 i 70).
Moim zdaniem znacznie większym doktrynerstwem jest klaskanie, gdy pan rzuca okruchy ze stołu. Przecież wiadomo, że części korporacji (nie wszystkim) bardzo podoba się wejście w sojusz z biurokracją państwową, a zwłaszcza korporacjom farmaceutycznym - nie ma konkurencji prawie, za to jest dużo kasy. Pytanie dlaczego biedni oprócz ceny wytworzenia leku muszą składać się dodatkowo na zysk korporacji? Bo przecież korporacje nadal będą czerpać zysk ze sprzedaży państwu leków, czyli żerować na czyimś nieszczęściu.
Dodatkowo - nie da się okiełznać kapitalizmu. Można czasowo zminimalizować szkody jakie wyrządza, ale tylko czasowo i w ograniczonym zakresie. Czy to jest to o co nam chodzi?
Roosevelt jest idolem Obamy. A Roosevelt stworzył New Deal by chronić interesy swojej klasy - wiedział, że jeśli nie powstrzymają nieco swojej chciwości i nie rzuci się paru ochłapów biedocie, to ta biedota w końcu ich zmiecie. Roosevelt ani Obama nie zlikwidują kaptializmu, oni chcą go chronić, bo dalsza polityka szaleńców neoliberalnych doprowadzić by mogła do zaostrzenia konfliktów klasowych. Czas złego policjanta minął, przychodzi czas na dobrego policjanta.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Państwo socjalne już
Państwo socjalne już przerabialiśmy i skończyło się sojuszem części korporacji z biurokracją państwową i związkową, w tym także przekierowanie kapitału z krajów biednych i rozwijających się do krajów bogatych w celu finansowania "dobrobytu" dla części (nigdy wszystkich) obywateli krajów bogatych. Czym to się skończyło wiemy dość dobrze (kryzysy lat 60 i 70).
Moim zdaniem znacznie większym doktrynerstwem jest klaskanie, gdy pan rzuca okruchy ze stołu. Przecież wiadomo, że części korporacji (nie wszystkim) bardzo podoba się wejście w sojusz z biurokracją państwową, a zwłaszcza korporacjom farmaceutycznym - nie ma konkurencji prawie, za to jest dużo kasy. Pytanie dlaczego biedni oprócz ceny wytworzenia leku muszą składać się dodatkowo na zysk korporacji? Bo przecież korporacje nadal będą czerpać zysk ze sprzedaży państwu leków, czyli żerować na czyimś nieszczęściu.
Dodatkowo - nie da się okiełznać kapitalizmu. Można czasowo zminimalizować szkody jakie wyrządza, ale tylko czasowo i w ograniczonym zakresie. Czy to jest to o co nam chodzi?
Roosevelt jest idolem Obamy. A Roosevelt stworzył New Deal by chronić interesy swojej klasy - wiedział, że jeśli nie powstrzymają nieco swojej chciwości i nie rzuci się paru ochłapów biedocie, to ta biedota w końcu ich zmiecie. Roosevelt ani Obama nie zlikwidują kaptializmu, oni chcą go chronić, bo dalsza polityka szaleńców neoliberalnych doprowadzić by mogła do zaostrzenia konfliktów klasowych. Czas złego policjanta minął, przychodzi czas na dobrego policjanta.