Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Praca w montowniach, to praca prosta nie wymagająca posiadania żadnych kwalifikacji, ani wiedzy przewyższającej umiejętność posługiwania się śrubokrętem, czy kluczem. Ot! przykręcanie śrubek.
Wartość dodana w takim skręconym produkcie jest mizerniutka, a więc i zysk jest taki sam.
Przy takim mizerniutkim wkładzie pracy ludzi z kraju, w którym jest montownia, zarobki tych ludzi są takie same, czyli mizerne. Siła nabywcza społeczeństwa jest także mizerniutka, więc co tu myśleć o znaczącym rozwoju rynku wewnętrznego, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę rozpiętość dochodów pomiędzy ludźmi pracy najemnej, a właścicielami środków produkcji.
W 30-stoleciu po II WŚ, gdy kapitaliści na tzw. Zachodzie żyli w strachu przed możliwością wprowadzenia przez robotników, przy pomocy AC, w ich krajach systemu radzieckiego, zgodzili się na podwyższenie standardu życia pracowników i na wiele rozwiązań prawnych poprawiających sytuację ludzi pracy najemnej w sporach z właścicielami środków produkcji.
Oczywiście te wszystkie działania zmniejszyły zyski jednostkowe kapitalistów, ale dzięki efektowi skali, znaczne zwiększenie siły nabywczej społeczeństwa, zmuszające do równie znacznego zwiększenia ilości produkowanych dóbr, zwiększyły ich zyski.
I o tym trzeba pamiętać.
Sztandarowym hasłem mającym w oczach neoliberałów ukazywać sukces wprowadzenia modelu gospodarki neoliberalnej w Polsce jest prawie 2-krotne zwiększenie PKB III/IV RP w stosunku do PKB PRL-u.
Jednak wkład dewizowy w gospodarce PRL-u wynosił ok. 20%, a w gospodarce III/IV co najmniej 80%.
Jeśli stosunek PKB w tych okresach wynosi 1:2 na korzyść III/IV RP, to stosunek PKN kształtuje się jak 0,8:0,4. Oczywiście na korzyść PRL-u.
Zatem mamy dwukrotne zmniejszenie PKN III/IV RP, w stosunku do PKN PRL-u.
Jak zapewne wiesz mamy prawdę, tyż prawdę, gówno prawdę i statystykę.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Yak!
Praca w montowniach, to praca prosta nie wymagająca posiadania żadnych kwalifikacji, ani wiedzy przewyższającej umiejętność posługiwania się śrubokrętem, czy kluczem. Ot! przykręcanie śrubek.
Wartość dodana w takim skręconym produkcie jest mizerniutka, a więc i zysk jest taki sam.
Przy takim mizerniutkim wkładzie pracy ludzi z kraju, w którym jest montownia, zarobki tych ludzi są takie same, czyli mizerne. Siła nabywcza społeczeństwa jest także mizerniutka, więc co tu myśleć o znaczącym rozwoju rynku wewnętrznego, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę rozpiętość dochodów pomiędzy ludźmi pracy najemnej, a właścicielami środków produkcji.
W 30-stoleciu po II WŚ, gdy kapitaliści na tzw. Zachodzie żyli w strachu przed możliwością wprowadzenia przez robotników, przy pomocy AC, w ich krajach systemu radzieckiego, zgodzili się na podwyższenie standardu życia pracowników i na wiele rozwiązań prawnych poprawiających sytuację ludzi pracy najemnej w sporach z właścicielami środków produkcji.
Oczywiście te wszystkie działania zmniejszyły zyski jednostkowe kapitalistów, ale dzięki efektowi skali, znaczne zwiększenie siły nabywczej społeczeństwa, zmuszające do równie znacznego zwiększenia ilości produkowanych dóbr, zwiększyły ich zyski.
I o tym trzeba pamiętać.
Sztandarowym hasłem mającym w oczach neoliberałów ukazywać sukces wprowadzenia modelu gospodarki neoliberalnej w Polsce jest prawie 2-krotne zwiększenie PKB III/IV RP w stosunku do PKB PRL-u.
Jednak wkład dewizowy w gospodarce PRL-u wynosił ok. 20%, a w gospodarce III/IV co najmniej 80%.
Jeśli stosunek PKB w tych okresach wynosi 1:2 na korzyść III/IV RP, to stosunek PKN kształtuje się jak 0,8:0,4. Oczywiście na korzyść PRL-u.
Zatem mamy dwukrotne zmniejszenie PKN III/IV RP, w stosunku do PKN PRL-u.
Jak zapewne wiesz mamy prawdę, tyż prawdę, gówno prawdę i statystykę.