Dodaj nową odpowiedź

Czy mamy już zadośćuczynienie?

Coś nic nie słychać..., a były publiczne deklaracje, które z przyjemnością powtórzę...

"tak, przyznaję się do winy, doszło do naruszenia praw pracowniczych w przypadku Karoliny - w tej kwestii nie mam dla siebie nic do obrony, jest mi głupio że dopuściłem do takiej sytuacji. I jestem chętny do rozmów z osobą poszkodowaną aby wypracować porozumienie czy dogadać się w kwestii adekwatnego do szkody zadośćuczynienia."

Najlepiej gdyby doszło do rozmowy pomiędzy stronami przy użyciu mediatora, który za razem będzie świadkiem. Tu warto pamiętać o tym kto w konflikcie jest stroną słabszą. Pracownik, czy pracodawca? Oczywistym jest, że w podobnym konflikcie stroną słabszą zawsze jest w takiej sytuacji pracownik, lub były pracownik. Dlaczego? Przede wszystkim wynika to z różnicy kapitału jakim dysponują dwie strony tj. firma, a pracownik/były pracownik. Wiadomo kapitał decyduje najczęściej o wyborze najlepszego prawnika itd..., no ale miejmy nadzieję, że w tym przypadku będzie on zbędny, a zwłaszcza po takich deklaracjach. Drugim ważnym kryterium jest jednak liczebność, bo jak wiadomo pracownik w konflikcie pozostaje sam, nawet jeśli ma po swojej stronie pracowników, którzy jednak zawsze pozostają związani z pracodawcą i znajdują się pod pracodawcą, a więc są od niego uzależnieni i wiadomo obawiają się utracić pracę ( nawet jeśli ma się po swojej stronie kilku niezależnych przyjaciół ). Dlatego lojalność zwyczajnie może być opłacalna i jest do czasu ewentualnego własnego konfliktu. Natomiast stronę pracodawcy reprezentują wszyscy identyfikujący się z firmą ( zarząd, lojalni pracownicy ) oraz partnerzy w interesach. Trzecie kryterium to anonimowość, bo pracownik/były pracownik to najczęściej przeciętna Kowalska, a firma ze swoją marką znaczy znacznie więcej. Tyle na razie, ale zapewne znajdzie się jeszcze więcej różnic stawiających firmy w lepszej sytuacji od pracowników, a zwłaszcza byłych pracowników pozostawionych chwilowo bez środków do życia i ze wszelkimi konsekwencjami takiej sytuacji. Dlatego...

Dlatego uważam, że przy sporach, to właśnie pracownik powinien wybierać mediatora, którego zadaniem jest doprowadzenie do satysfakcjonującej ugody, a w tym konkretnym przypadku do uzyskania zadośćuczynienia pokrzywdzonej, bo publiczne przyznanie się do złamania prawa pracy jest, a także wola adekwatnego zadośćuczynienia.
Liczę, że taką właśnie drogę wybrały i przechodzą zainteresowane strony. Powodzenia.

Bartosz Kantorczyk
OZZ Inicjatywa Pracownicza

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.