Dodaj nową odpowiedź
Niezależna rewolucja kulturalna
Tomasso, Nie, 2009-11-01 19:42 Blog | inne | Kultura | media | niezależność | rewolucja | sztukaPrzedstawiciele środowisk niezależnej kultury wystąpili z manifestem “Rewolucja kulturalna”. Apelują o radykalne zmiany: uspołecznienie zarządzania, ochronę socjalną dla twórców, zmiany w prawie autorskim.
Ciekawe wydają się niektóre zapisy. Oto one:
- Głównym przesłaniem manifestu jest odrzucenie koncepcji kultury jako towaru sprzedawanego z zyskiem na wolnym rynku. “Uważamy, że to nie kultura potrzebuje nowych ćwiczeń z przedsiębiorczości, lecz rynek – rewolucji kulturalnej. Rewolucji rozumianej nie jako jednorazowy przewrót, ale permanentna, czujna i wrażliwa niezgoda, wola protestu, weryfikacji i krytyki każdej formy kolonizacji i zawłaszczania kultury dla partykularnych celów rynkowych graczy i biurokratów”.
- Sygnatariusze manifestu sprzeciwiają się też instrumentalnemu wykorzystywaniu kultury do doraźnych celów: promocji miasta, politycznej agitacji czy kształtowania narodowej tożsamości.
- Likwidację centralnego, biurokratycznego modelu zarządzania kulturą i utworzenie społecznych rad do spraw kultury i sztuki, w których skład weszliby przedstawiciele twórców i odbiorców.
- Autorzy manifestu proponują wprowadzenie do prawa autorskiego zapisu o “dozwolonym użytku”, czyli możliwości swobodnego korzystania z dóbr kultury, gdy celem nie jest zysk. Chodzi tu zwłaszcza o rozpowszechnianie kultury w internecie, oraz twórczość wykorzystującą cytaty i zapożyczenia z filmów czy muzyki.
- Autorzy manifestu postulują także zwiększenie publicznej pomocy dla eksperymentu artystycznego.
- Kolejnym postulatem jest ochrona socjalna dla pracowników kultury, z których wielu nie ma ubezpieczeń społecznych i szans na emeryturę.
Lidia Makowska, szefowa stowarzyszenia Kultura Miejska z Gdańska, inicjatorka manifestu:
“Zależy nam na zmianach systemowych, a nie doraźnych rozwiązaniach. Dzisiaj wmawia się nam, że nie ma alternatyw do obecnego wolnorynkowego systemu w kulturze. Reforma w kulturze ma oznaczać wzmocnienie instytucji państwowych oraz wyłonienie kilkunastu NGO-sów w skali ogólnopolskiej, które – jako beneficjenci zreformowanej polityki grantowej – będą flagowym projektem ideologicznym neoliberalnych reformatorów. My uważamy, że to polityka krótkowzroczna, niedemokratyczna. Dróg jest wiele, należy je otwarcie dyskutować, tworzyć pole dla pomysłów eksperymentalnych, odważnych, krytycznych, wyprzedzających obowiązujące nurty i myślenie.