Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"Jak współczesna lewica może potępiać rodzimy nacjonalizm, jednocześnie gorąco popierając nacjonalizm arabski?"
Według autorów z pisma "Midrasz" jak najbardziej można potępiać nacjonalizm rodzimy i gorąco popierać nacjonalizm izraelski. Ale w tym, jak rozumiem, sprzeczności nie ma?
Palestyńczycy nie prosili się sami o to, żeby jedyną sensowną siłą polityczną stającą w ich obronie okazał się Hamas. Zresztą ten sam Hamas, który niedawno podpisał dokument akceptujący istnienie Izraela. Jak wiemy, zaraz potem wojsko izraelskie wkroczyło do Strefy Gazy, a członkowie palestyńskiego rządu zostali aresztowani.
Nie o to chodzi, byśmy popierali Hamas. Rzecz w tym, że nie byliśmy w stanie nic zrobić, żeby ochronić Palestyńczyków przed izraelskimi zbrodniami. Skoro nie mogliśmy tego zrobić, to nie miejmy teraz naiwnych pretensji, że Palestyńczycy chwytają się takich metod, jakie im są dostępne. Przyczyny popularności Hamasu są w tym świetle całkowicie zrozumiałe. Nawet gazeta "Haarec" przyznała, że gdyby z Gazy nie były co jakiś czas wystrzeliwane rakiety w stronę Izraela, to rząd robiłby w Palestynie co mu się żywnie podoba, a świat by się tym w ogóle nie zainteresował.
Zresztą, co to znaczy "nacjonalizm arabski"? A co to jest "nacjonalizm rodzimy"? Jedno i drugie jest tym samym? Może jeszcze powinniśmy rozważać świat w kategoriach czarno-białych? Rzeczywiście, tak jest najprościej, jeśli komuś zależy na wygodnych schematach, a nie na zrozumieniu tego, co się dzieje na świecie.
... A co do jeszcze NOP-u. Sam byłem świadkiem, jak NOP na rynku w Krakowie zaskandował parę razy "stop żydowskiej okupacji". I to jest przykład tego, że NOP-owcy myślą dokładnie takimi samymi kategoriami, jak autorzy z "Midrasza". Tamci kierują się antysemityzmem, a ci nacjonalizmem izraelskim (bo jak inaczej nazwać pogardliwe prychnięcie na "ludobójstwo" w Palestynie). To jest właściwe porównianie, a nie zestawienie "nacjonalizmu rodzimego" i "arabskiego".
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
...
"Jak współczesna lewica może potępiać rodzimy nacjonalizm, jednocześnie gorąco popierając nacjonalizm arabski?"
Według autorów z pisma "Midrasz" jak najbardziej można potępiać nacjonalizm rodzimy i gorąco popierać nacjonalizm izraelski. Ale w tym, jak rozumiem, sprzeczności nie ma?
Palestyńczycy nie prosili się sami o to, żeby jedyną sensowną siłą polityczną stającą w ich obronie okazał się Hamas. Zresztą ten sam Hamas, który niedawno podpisał dokument akceptujący istnienie Izraela. Jak wiemy, zaraz potem wojsko izraelskie wkroczyło do Strefy Gazy, a członkowie palestyńskiego rządu zostali aresztowani.
Nie o to chodzi, byśmy popierali Hamas. Rzecz w tym, że nie byliśmy w stanie nic zrobić, żeby ochronić Palestyńczyków przed izraelskimi zbrodniami. Skoro nie mogliśmy tego zrobić, to nie miejmy teraz naiwnych pretensji, że Palestyńczycy chwytają się takich metod, jakie im są dostępne. Przyczyny popularności Hamasu są w tym świetle całkowicie zrozumiałe. Nawet gazeta "Haarec" przyznała, że gdyby z Gazy nie były co jakiś czas wystrzeliwane rakiety w stronę Izraela, to rząd robiłby w Palestynie co mu się żywnie podoba, a świat by się tym w ogóle nie zainteresował.
Zresztą, co to znaczy "nacjonalizm arabski"? A co to jest "nacjonalizm rodzimy"? Jedno i drugie jest tym samym? Może jeszcze powinniśmy rozważać świat w kategoriach czarno-białych? Rzeczywiście, tak jest najprościej, jeśli komuś zależy na wygodnych schematach, a nie na zrozumieniu tego, co się dzieje na świecie.
... A co do jeszcze NOP-u. Sam byłem świadkiem, jak NOP na rynku w Krakowie zaskandował parę razy "stop żydowskiej okupacji". I to jest przykład tego, że NOP-owcy myślą dokładnie takimi samymi kategoriami, jak autorzy z "Midrasza". Tamci kierują się antysemityzmem, a ci nacjonalizmem izraelskim (bo jak inaczej nazwać pogardliwe prychnięcie na "ludobójstwo" w Palestynie). To jest właściwe porównianie, a nie zestawienie "nacjonalizmu rodzimego" i "arabskiego".