Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2009-11-22 14:28
podzielę się refleksją jak ja odczytuję skądinąd interesujący cytat z Foucault.
Foucault w swojej koncepcji biowładzy zwraca uwagę na historyczny fakt, że wszelkie upolitycznienie konfliktu społecznego w XIX wieku miało komponent rasistowski. Wyłącza spod tej reguły jedynie tych, którzy neutralizują konflikt polityczny determinizmem historycznym, jak II Międzynarodówka albo umiarkowana socjaldemokracja. Sugeruje, że na gruncie europejskim, zapewne również z przyczyn historycznych, w XIX wieku ludzie nie potrafili sobie przedstawić wroga inaczej, niż w oparciu o czynnik biologiczny. (Natomiast Pięciolatek być może po prostu rozminął się ze swoim powołaniem wstępując do anarchistów.)
Sama relacja swoi-wrogowie historycznie ma status o wiele bardziej uniwersalny, a jej treść niekoniecznie jest rasistowska. Jeśli będziemy ją na siłę egzorcyzmować, wyrzucona drzwiami wróci oknem. Tak przynajmniej nauczał niejaki Schmitt, o czym zapewne słyszeliście. Cokolwiek spóźniona akcja edukacyjna kolegi/żanki na tym forum może więc raczej świadczyć o jakimś lęku przed upolitycznieniem jako takim, kojarzonym od razu z rasizmem, co z kolei może wynikać z lęku przed szantażem "apolityczności" związanym z pozycją społeczną intelektualisty/tki w konformistycznym społeczeństwie (intelektualisty/tki, jakim zapewne jest za czym przemawia fakt, że studiuje tak wyrafinowane pozycje jak "Trzeba bronić społeczeństwa" oraz zachęca innych do bardziej intensywnych lektur). Tak czy siak, nawet jeśli z mojej strony jest to tylko chybiona spekulacja, sam Foucault w grobie się przewraca widząc do jakich niewywrotowych celów wykorzystuje się jego wywody.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Jeśli można się odnieść
podzielę się refleksją jak ja odczytuję skądinąd interesujący cytat z Foucault.
Foucault w swojej koncepcji biowładzy zwraca uwagę na historyczny fakt, że wszelkie upolitycznienie konfliktu społecznego w XIX wieku miało komponent rasistowski. Wyłącza spod tej reguły jedynie tych, którzy neutralizują konflikt polityczny determinizmem historycznym, jak II Międzynarodówka albo umiarkowana socjaldemokracja. Sugeruje, że na gruncie europejskim, zapewne również z przyczyn historycznych, w XIX wieku ludzie nie potrafili sobie przedstawić wroga inaczej, niż w oparciu o czynnik biologiczny. (Natomiast Pięciolatek być może po prostu rozminął się ze swoim powołaniem wstępując do anarchistów.)
Sama relacja swoi-wrogowie historycznie ma status o wiele bardziej uniwersalny, a jej treść niekoniecznie jest rasistowska. Jeśli będziemy ją na siłę egzorcyzmować, wyrzucona drzwiami wróci oknem. Tak przynajmniej nauczał niejaki Schmitt, o czym zapewne słyszeliście. Cokolwiek spóźniona akcja edukacyjna kolegi/żanki na tym forum może więc raczej świadczyć o jakimś lęku przed upolitycznieniem jako takim, kojarzonym od razu z rasizmem, co z kolei może wynikać z lęku przed szantażem "apolityczności" związanym z pozycją społeczną intelektualisty/tki w konformistycznym społeczeństwie (intelektualisty/tki, jakim zapewne jest za czym przemawia fakt, że studiuje tak wyrafinowane pozycje jak "Trzeba bronić społeczeństwa" oraz zachęca innych do bardziej intensywnych lektur). Tak czy siak, nawet jeśli z mojej strony jest to tylko chybiona spekulacja, sam Foucault w grobie się przewraca widząc do jakich niewywrotowych celów wykorzystuje się jego wywody.