Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2009-11-22 17:53
Po pierwsze - zakładam że właściciele Falanstera nie posiadają kopalni srebra, lecz nim handlują, czyli najpierw kupują a potem sprzedają. A skoro tak, to różnica w cenie kupna i sprzedaży, jaką chowają do kieszeni, może być dowolna, mała bądź duża, może być też mniejsza od różnicy w handlu cegłami. (No chyba że odkupują je od głodującej arystokracji, co jednak jest dziś mało prawdopodobne). Nie muszą też chodzić obwieszeni srebrem, co już dawno nie jest u nas symbolem statusu, a wręcz przeciwnie - obniża go. W ogóle handel nie jest u nas zawodem o wysokim prestiżu społecznym. Poza tym zwróć uwagę, że jeśli ktoś handluje cegłami, to żeby mieć utarg, musi obracać dużą ilością cegieł, co wymaga pracowników, którzy mogą być wówczas wykorzystywani, podczas gdy handlarzowi srebra wystarczy np. sklep internetowy, który może obsługiwać sam, nie "dymając" nikogo. A srebro którym obraca, może też być wydobyte na tyle dawno, że już łatwiej mieć pretensję do ludzi, którzy korzystają z samochodów, które wymagają ropy. Wiadomo jakie brzydkie rzeczy wiążą się z wydobyciem ropy.
Ogólnie rzecz biorąc kapitalizm klasycznie definiuje się przez produkcję a nie przez wymianę, która przynajmniej według Marksa ma z reguły charakter ekwiwalentny, czyli "uczciwy". Wyzysk odbywa się na poziomie produkcji czyli w relacji kapitał - praca. Relacja ta nie wiąże się w sposób istotny z samym handlem, ale tylko o tyle, o ile handel wymaga pracowników bez względu na przedmiot handlu. Co więcej, dla handlarza wartość użytkowa srebra (jego blask, uroda, właściwości lecznicze, kształt) pozostaje całkowicie przesłonięta jego wartością wymienną (tzw. fetyszyzm towarowy), w istotny sposób uzależnioną od jego ilości na rynku, jak słusznie zauważyłaś. Dlatego nie ma znaczenia czy handluje się srebrem czy jakimkolwiek innym surowcem (poza złotem, które też pełni funkcję ekwiwalentu).
Po drugie - jeśli chodzi o moczaryzm. Niestety zestawienie czerwonej burżuazji (moczaryzm) ze srebrem (i Mośkiem) jest dosyć wymowne. Moczaryzm jak wiadomo korzystał z socjotechniki endecji, która stawiała na polityczne skanalizowanie konfliktów ekonomicznych w konflikt na tle narodowościowym, a w przypadku polskich Żydów - także kulturowym. Polscy Żydzi np. trudnili się handlem bo nie mogli mieć ziemi, a postrzegani według antysemickich schematów przez uciskanych chłopów i biedniejącą szlachtę kojarzeni byli z lichwą, pieniądzem, nieuczciwą wymianą, pasożytnictwem, luksusem, pracą czysto intelektualną itd.
Natomiast "nas" postrzegało się jako tych, którzy są przez nich wykorzystywani, oszukiwani oraz trudnią się ciężką uczciwą fizyczną pracą - Polska jako społeczeństwo w dużej mierze chłopskie. Podział na pracę fizyczną i niefizyczną ma więc charakter kulturowy, wiąże się z historycznie wytworzonymi zwyczajami, wyglądem i charakterami oraz rolami społecznymi Żydów (raczej mieszczan) i nie Żydów (często plebejuszy).
Jest bardzo prawdopodobne, że motyw "cegły" - kojarzony z krzepkim i swojskim "panem Wieśkiem" od cegieł - tak dobrze zadziałał na pięciolatka właśnie z powodu tego podziału, niezależnie od tego, że pan Wiesiek może zatrudniać na znacznie gorszych warunkach niż handlarz srebrem.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
znów się wtrącę
Po pierwsze - zakładam że właściciele Falanstera nie posiadają kopalni srebra, lecz nim handlują, czyli najpierw kupują a potem sprzedają. A skoro tak, to różnica w cenie kupna i sprzedaży, jaką chowają do kieszeni, może być dowolna, mała bądź duża, może być też mniejsza od różnicy w handlu cegłami. (No chyba że odkupują je od głodującej arystokracji, co jednak jest dziś mało prawdopodobne). Nie muszą też chodzić obwieszeni srebrem, co już dawno nie jest u nas symbolem statusu, a wręcz przeciwnie - obniża go. W ogóle handel nie jest u nas zawodem o wysokim prestiżu społecznym. Poza tym zwróć uwagę, że jeśli ktoś handluje cegłami, to żeby mieć utarg, musi obracać dużą ilością cegieł, co wymaga pracowników, którzy mogą być wówczas wykorzystywani, podczas gdy handlarzowi srebra wystarczy np. sklep internetowy, który może obsługiwać sam, nie "dymając" nikogo. A srebro którym obraca, może też być wydobyte na tyle dawno, że już łatwiej mieć pretensję do ludzi, którzy korzystają z samochodów, które wymagają ropy. Wiadomo jakie brzydkie rzeczy wiążą się z wydobyciem ropy.
Ogólnie rzecz biorąc kapitalizm klasycznie definiuje się przez produkcję a nie przez wymianę, która przynajmniej według Marksa ma z reguły charakter ekwiwalentny, czyli "uczciwy". Wyzysk odbywa się na poziomie produkcji czyli w relacji kapitał - praca. Relacja ta nie wiąże się w sposób istotny z samym handlem, ale tylko o tyle, o ile handel wymaga pracowników bez względu na przedmiot handlu. Co więcej, dla handlarza wartość użytkowa srebra (jego blask, uroda, właściwości lecznicze, kształt) pozostaje całkowicie przesłonięta jego wartością wymienną (tzw. fetyszyzm towarowy), w istotny sposób uzależnioną od jego ilości na rynku, jak słusznie zauważyłaś. Dlatego nie ma znaczenia czy handluje się srebrem czy jakimkolwiek innym surowcem (poza złotem, które też pełni funkcję ekwiwalentu).
Po drugie - jeśli chodzi o moczaryzm. Niestety zestawienie czerwonej burżuazji (moczaryzm) ze srebrem (i Mośkiem) jest dosyć wymowne. Moczaryzm jak wiadomo korzystał z socjotechniki endecji, która stawiała na polityczne skanalizowanie konfliktów ekonomicznych w konflikt na tle narodowościowym, a w przypadku polskich Żydów - także kulturowym. Polscy Żydzi np. trudnili się handlem bo nie mogli mieć ziemi, a postrzegani według antysemickich schematów przez uciskanych chłopów i biedniejącą szlachtę kojarzeni byli z lichwą, pieniądzem, nieuczciwą wymianą, pasożytnictwem, luksusem, pracą czysto intelektualną itd.
Natomiast "nas" postrzegało się jako tych, którzy są przez nich wykorzystywani, oszukiwani oraz trudnią się ciężką uczciwą fizyczną pracą - Polska jako społeczeństwo w dużej mierze chłopskie. Podział na pracę fizyczną i niefizyczną ma więc charakter kulturowy, wiąże się z historycznie wytworzonymi zwyczajami, wyglądem i charakterami oraz rolami społecznymi Żydów (raczej mieszczan) i nie Żydów (często plebejuszy).
Jest bardzo prawdopodobne, że motyw "cegły" - kojarzony z krzepkim i swojskim "panem Wieśkiem" od cegieł - tak dobrze zadziałał na pięciolatka właśnie z powodu tego podziału, niezależnie od tego, że pan Wiesiek może zatrudniać na znacznie gorszych warunkach niż handlarz srebrem.
Czaisz już?