Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelniczka CIA (niezweryfikowane), Nie, 2009-11-22 21:32
Abstarkcyjna, wyizolowana od kontekstow kulturowych walka klas jest niczyją walką w niczyim imieniu. Te kulturowe kategorie - jak płec, rasa, naród, seksualność - określają rzeczywiste polityczne usytuowanie wszystkich podmiotow. Materialistyczne podejście pozwala traktować tzw. tozsamość kulturową jako zasob ekonomiczny: potencjal praktyczny (czyli rowniez warunki wykluczenia na roznych plaszcyznach zycia) i podstawę działania politycznego. Zamiast wyznaczyć nadrzędny front walki spośród innych walk społecznych trzeba je wszystkie sumować - tylko w ten sposób mozna stworzyć politykę o uniwersalnym potencjale. Nie chodzi o to, że nie ma jednej słusznej walki politycznej. Ależ jest! To jest właśnie ekologiczny feminizm antykapitalistyczny uwzględniający kwestie rasy, narodowości, państwowości, miejsca zamieszkania, seksualności itd...
Nie rozumiem tez tej gadki, ze koniec kapitalizmu wszystkiego nie zalatwi, ze nie bedzie raju na ziemi itp. Po co te banaly, oczywiste dla kazdej rozsadnej osoby? Nijak sie maja do artykulu. Czy w ostatecznosci - o czym mowa w tymze tekscie - nie sluza one wlasnie odlozeniu kwestii takich jak plec czy etnicznosc "na pozniej"? "Jak chlopaki zrobia rewolucje antykapitalistyczna, to wtedy dziewczyny zajma sie swoja rewolucja" Juz to skads znamy...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Abstarkcyjna, wyizolowana od
Abstarkcyjna, wyizolowana od kontekstow kulturowych walka klas jest niczyją walką w niczyim imieniu. Te kulturowe kategorie - jak płec, rasa, naród, seksualność - określają rzeczywiste polityczne usytuowanie wszystkich podmiotow. Materialistyczne podejście pozwala traktować tzw. tozsamość kulturową jako zasob ekonomiczny: potencjal praktyczny (czyli rowniez warunki wykluczenia na roznych plaszcyznach zycia) i podstawę działania politycznego. Zamiast wyznaczyć nadrzędny front walki spośród innych walk społecznych trzeba je wszystkie sumować - tylko w ten sposób mozna stworzyć politykę o uniwersalnym potencjale. Nie chodzi o to, że nie ma jednej słusznej walki politycznej. Ależ jest! To jest właśnie ekologiczny feminizm antykapitalistyczny uwzględniający kwestie rasy, narodowości, państwowości, miejsca zamieszkania, seksualności itd...
Nie rozumiem tez tej gadki, ze koniec kapitalizmu wszystkiego nie zalatwi, ze nie bedzie raju na ziemi itp. Po co te banaly, oczywiste dla kazdej rozsadnej osoby? Nijak sie maja do artykulu. Czy w ostatecznosci - o czym mowa w tymze tekscie - nie sluza one wlasnie odlozeniu kwestii takich jak plec czy etnicznosc "na pozniej"? "Jak chlopaki zrobia rewolucje antykapitalistyczna, to wtedy dziewczyny zajma sie swoja rewolucja" Juz to skads znamy...