Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Co za czas? Znów się trzeba tłumaczyć. I to właśnie świadczy, że czas nie jest normalny. Zrobiliśmy coś strasznego tak jak Picasso z Guernicą, Libera z klockami Lego ... Opowiedzieliśmy pewną historie. Okazuje się, że ciężko na znalezienie dla niej miejsca w Polsce. Zarówno w przestrzeni fizycznej jak i mentalnej.
Atmosfera, która narosła wokół pracy "Z dzieciątkami" jest dla nas kwintesencją polskiego bagienka. Absurd władzy sięga zenitu. Chorobliwa chęć kontroli nad wszystkim, co się dzieje, spycha to społeczeństwo w przepaść. Zapewne ortodoksyjni katolicy chcieliby byśmy przeprosili za "obrazę uczuć religijnych", PIS za obrazę ich premiera i prezydenta. Bo to ich. Stawiamy, zatem pytanie, co jest nasze?
Niestety ulegamy też mediom. Jak ważna jest interpretacja naszej rzeczywistości, okazało się właśnie teraz. Neoliberalne media polujące na wszystko, co "przeciw" obecnej władzy, nawet w twarzy Adama Michnika widzą Adolfa Hitlera. Znamienne. Czy stać nas jako społeczeństwo na odrobinę więcej niż to, co mówią w mediach? To przykre, że artysta/obywatel musi spowiadać się z tego, co i dlaczego namalował/myśli. Tego typu przymus jest tylko w chorym kraju. W III Rzeszy malowali wrony, w PRL sierpy i młoty, teraz mamy malować orła w koronie i loga firm sponsorujących restauracje obiektów sakralnych.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
OŚWIADCZENIE W SPRAWIE BILLBOARDU PRZY UL. PUŁASKIEGO w Poznan
Co za czas? Znów się trzeba tłumaczyć. I to właśnie świadczy, że czas nie jest normalny. Zrobiliśmy coś strasznego tak jak Picasso z Guernicą, Libera z klockami Lego ... Opowiedzieliśmy pewną historie. Okazuje się, że ciężko na znalezienie dla niej miejsca w Polsce. Zarówno w przestrzeni fizycznej jak i mentalnej.
Atmosfera, która narosła wokół pracy "Z dzieciątkami" jest dla nas kwintesencją polskiego bagienka. Absurd władzy sięga zenitu. Chorobliwa chęć kontroli nad wszystkim, co się dzieje, spycha to społeczeństwo w przepaść. Zapewne ortodoksyjni katolicy chcieliby byśmy przeprosili za "obrazę uczuć religijnych", PIS za obrazę ich premiera i prezydenta. Bo to ich. Stawiamy, zatem pytanie, co jest nasze?
Niestety ulegamy też mediom. Jak ważna jest interpretacja naszej rzeczywistości, okazało się właśnie teraz. Neoliberalne media polujące na wszystko, co "przeciw" obecnej władzy, nawet w twarzy Adama Michnika widzą Adolfa Hitlera. Znamienne. Czy stać nas jako społeczeństwo na odrobinę więcej niż to, co mówią w mediach? To przykre, że artysta/obywatel musi spowiadać się z tego, co i dlaczego namalował/myśli. Tego typu przymus jest tylko w chorym kraju. W III Rzeszy malowali wrony, w PRL sierpy i młoty, teraz mamy malować orła w koronie i loga firm sponsorujących restauracje obiektów sakralnych.
Autorzy