Dodaj nową odpowiedź
Czemu ludzie nie reaguja juz na zło narodowo socjalistycznych rządów?
Czytelnik CIA, Czw, 2006-09-21 11:53 PublicystykaPonieważ jest tego zła za dużo. Oni zatykają palcami uszy przechodząc koło radia, zasłaniają rękami monitor jeśli przechodzą przez portal z informacjami prasowymi. Oni nie chca wiedzieć ani słyszeć. Oni nie chcą mieć świadomości o istnieniu zła.
Wiedza o tym co się dzieje w tym kraju tak przygnębia, że można się załamać czytając to wszystko. Nie możemy tego gnieść w sobie, więc na wszystko zło jakie czyni ignorancja i samouwielbienie ludzi nami rządzących musielibyśmy reagować- pisać listy, komentarze, mówić wokoło co myślimy i czujemy. To zajmuje czas, nasz czas, i nie daje raczej żadnych rezultatów bo ci ludzie po prostu są tak wielkimi ignorantami ponieważ nimi wcześniej cały czas byli. Reagowanie na ich wypowiedzi to marnowanie czasu- my mamy inne poglądy ponieważ mamy inną wiedzę. Oni jej nie mają bo byli ignorantami i jej zyskać w swym życiu nie chcieli. Wczoraj słyszałem fragment wierszyka:
"Świat zwariował już w ogóle- koźlarz został wicekrólem"!
Często mamy też inną świadomość duchową ponieważ niektórzy, bardzo nieliczni dochowują nazireatu, żyją jako weganie lub frutarianie, tak jak ja. Znam sporo takich ludzi.
Z tymi ludźmi mamy tylko tyle wspólnego że oni mówią tym samym językiem co my. To wszystko. Cała reszta dzieli. Szczerze mówiąc nawet bym chciał by ci ludzie mówili innym językiem. Wówczas ja mógłbym się popisać ignorancją i ich nie chcieć rozumieć. Bo obecnie tak mam. Zatkajcie gabką uszy gdy przechodzicie koło włączonego telewizora waszych bliskich. Zakryjcie rękami część monitora z wiadomościami gdy korzystacie z słowników lub kalkulatora walut na onecie. I zobaczycie jak błogo się żyje odcinając się od rządowej propagandy która zatruwała wasze umysły. Wówczas dopiero można usłyszeć własne myśli.
Czemu ludzie już nie reagują na zło tych rządów? Bo chcą być szczęśliwi nawet żyjąc w tym kotle- nic nie poradza na to że mówią tym samym językiem, a dokładnie tylko tyle ich łączy z tymi ludźmi. Dokonują więc emigracji wewnętrznej- w krąg przyjaciół, znajomych, bliskich. Nie chcą nawet słyszeć co się dzieje, bo musieliby przecież reagować.
Ludzie się dziwili, dlaczego tak mało ludzi reagowało na niemiecki narodowy socjalizm? Widząc jego polski odpowiednik, trudno się dziwić. Jednostka jest niczym wobec machiny narodowosocjalistycznej propagandy, jest skazana na los samotnego wilka. Zalew jednostronnych informacji powoduje alienację, rodzi poczucie klęski. Aby od tego uciec w poszukiwaniu szczęścia, możliwa jest jedynie emigracja wewnętrzna, w świat zagranicznych czasopism które o tym kotle nie piszą wcale lub piszą bez (samo)cenzury, w świat muzyki, książek, filmów. W świat społeczności internetowych.
Odcinają się jak tylko mogą. Żyją w baloniku szczęśliwych piosenek, imprez, wycieczek z przyjaciółmi, internetowych dyskusji na zamkniętych forach dyskusyjnych na które wy nie macie wstępu, cieszą się z wolności słowa tam gdzie ona się jeszcze ostała i nie została zaszczuta zalewem chamstwa, ignorancji, wyzwisk, drwin i złośliwości, jaki wylewa się z ust tych którzy niestety mówią tym samym językiem co oni. Oni są jeszcze tylko tam gdzie jest miłość i otwartość, gdzie jeszcze nie ma cenzury. Oni po prostu wyemigrowali do kraju swoich marzeń którzy tworzą sami, nie oglądając się na tych którzy tylko mówią tym samym językiem. Was też zapraszam na taką emigrację. Zasłońcie ręką monitor, zatkajcie palcami uszy. To nic nie kosztuje, a daje szczęście.
Prorok Fufu