Dodaj nową odpowiedź

relacja

Jako "poszkodowany" ośmielę się napisać swoją wersję wydarzeń.

Rozdawanie przebiegało sprawnie. Razem z kolegą udaliśmy się pod pomnik dzieci żydowskich, co by spalić w legalnym miejscu peta. Po chwili zauważyliśmy ochroniarza, który kilkadziesiąt metrów od nas wyprowadza jednego z mężczyzn którzy przyszli na posiłek, prowadzi go na teren Dworca i w ustronnym miejscu rozmawia. Po chwili pojawiło się tam więcej osób, a także straż miejska. Dopiero wtedy postanowiliśmy przyjrzeć się bezpośrednio zdarzeniu. Kolega pobiegł szybciej, ja wyciągałem aparat po drodze. Skupiłem się na robieniu zdjęć straży miejskiej, gdy skończyłem i zabrałem się za ochroniarza, ten po jednym zdjęciu chwycił dość silnym ruchem mój aparat i jakąś odzywką zabronił mi robić zdjęcia. Poinformował, że Dworzec jest prywatny, że jest zakaz fotografowania itd., w późniejszej rozmowie zarzucał mi jeszcze palenie papierosów na terenie objętym ich zakazem. Wytłumaczyłem temu panu, że żadna z rzeczy które wymienił nie upoważnia go do naruszenia mojej nietykalności i jego atak na mnie traktuje właśnie tak. Jako że świadkami zdarzenia była funkcjonariuszka i funkcjonariusz straży miejskiej, postanowiłem skorzystać z okazji na złożenie zawiadomienia o napaści tymże ludziom. Poinformowali mnie, że oni od tego nie są, że mam skontaktować się z policją. Zadzwoniłem, przyjechali po 20 min. . W między czasie bohaterski ochroniarz zaczął opieprzać i być wręcz agresywny do jakiegoś mężczyzny, za to że ten przytaczał nam jakieś wcześniejsze występy tego ochroniarza w świadku bywalców Dworca.
Policja na moją sugestię spisała dane osobowe ochroniarza, mnie wysłali na komisariat. Przy okazji padło dziwne pytanie, czy przyjechałem tu sam czy na jakieś wydarzenie (nie pamiętam dokładnie). Chodziło o to, ze tego samego dnia, po foodach, miała się odbyć manifestacja antyfutrzarska, a potem w obronie praw skłoterskich, pod konsulatem Holandii w Gdańsku. Na marginesie dodam, że z relacji świadków, ta druga manifestacja odbyła się pod silną obstawą policji, w tym tajniaków (i prawdopodobnie tajniaczek :) ), i półrobocopów (opancerzenie w wersji light).
Wracając do foodów, jako że nie zostałem do końca, bo udałem się komisariat, podczas pakowania garów do samochodu, ekipa została otoczona przez kilku funkcjonariuszy policji i dwóch ze straży, wszyscy zostali spisani, pytano o imprezę holenderską.
Na komisariacie policjanci odmówili wszczęcia postępowania z urzędu (jako że nie zaistniała żadna szkoda, ani w aparacie, ani mojej cennej głowie), sugerowali wystąpienie w powództwa cywilnego.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.