Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Nie ma się co oszukiwać. W Rosji nadchodzi czas dość ostrej rozgrywki pomiędzy faszystami wspieranymi przez władze, a ich przeciwnikami kierującymi się etyką równości i braterstwa. Podziwiam ludzi, którzy są na tyle odważni, by stanąć twarzą w twarz z uzbrojonymi rosyjskimi faszystami. To już nie są uliczne przepychanki jak to najczęściej jest w Polsce. To ostara walka na noże i ostrą amunicję.
I nie piszcie mi proszę o jakiś pluralizmach i dialogu. Z tymi ludźmi nie ma dialogu, jeżeli twardo obstają przy swoim. Podobnego zdania był zresztą jednen z założycieli KOR, Jan Lipski, którego felieton "Dwie Ojczyzny - Dwa Patriotyzmy" można dziś było przeczytać w Wyborczej. Pisał on: "Trzeba wyraźnie i jasno tu powiedzieć: nie zawsze możliwy jest dialog, często sama próba podjęcia go bywa hańbą (jeśli nie jest zwykłą głupotą)" Dalej następują słowa o nacjonalistach: "Nie mamy z nimi [nacjonalistami] wspólnej ojczyzny, ani nie chcemy mieć z nimi w ogóle niczego wspólnego." Działania rosyjskich antyfaszystów są w pełni uzasadnione moralnie. Uważam, że z moralnego punku widzenia mają oni prawo zbrojnie atakować rodzimych nacjonalistów, bo to wałśnie oni w myśl urojonych podziałów mordują niewinnych ludzi. Tego typu stanowisko również figurowało w KOR-owskim "Robotniku" w tekście Lipskiego: "[...] gdy własny naród i własne państwo wchodzą na drogę zbrodni i zła - obowiązkiem moralnym jest przeciwstawić się temu[...]"
Pewnie zapytacie, dlaczego podpieram się zdaniem Lipskiego. Czyżbym podpierał się autorytetami? Czowiek ten dla jednych jest autorytetem, dla innych nie. Ja przytoczyłem tylko jego zdanie w związku z 30 rocznicą powstania KOR, w związku z tym, że decydenci jednojajowej republiki odwpołują sie do zasad tej organizacji, a tak naprawdę, to niewiele mają z nią wspólnego. Tego typu cytaty pokazują również, dlaczego tacy "fajni" goście, jak Roman G. z taką zajadłością atakują niektóre osoby związane ze środowiskiem KOR.
Powracając jeszcze raz do tematu, od którego wyszedł mój wywód: zginął obcokrajowiec, student medycyny. Zawinił tylko tym, że studiował. Zabili go nacjonaliści, którzy znają tylko język nienawiści. Właściwą odpowiedzią na ten czyn jest kontruderzenie. Pozostaje mieć nadzieje, że rosyjcy anarchiści odyskają dawną, XIX-wieczną siłę i ruszą do ataku. My będziemy ich wspierać jak się da i pomagać represjonowanym. W końcu przyłączymy się do konfontacji...
Tak jakoś dziwnie wzniosłe te słowa, ale naprawdę nie mogę wytrzymać gdy słyszę o tego rodzaju czynach.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Nie ma się co oszukiwać. W
Nie ma się co oszukiwać. W Rosji nadchodzi czas dość ostrej rozgrywki pomiędzy faszystami wspieranymi przez władze, a ich przeciwnikami kierującymi się etyką równości i braterstwa. Podziwiam ludzi, którzy są na tyle odważni, by stanąć twarzą w twarz z uzbrojonymi rosyjskimi faszystami. To już nie są uliczne przepychanki jak to najczęściej jest w Polsce. To ostara walka na noże i ostrą amunicję.
I nie piszcie mi proszę o jakiś pluralizmach i dialogu. Z tymi ludźmi nie ma dialogu, jeżeli twardo obstają przy swoim. Podobnego zdania był zresztą jednen z założycieli KOR, Jan Lipski, którego felieton "Dwie Ojczyzny - Dwa Patriotyzmy" można dziś było przeczytać w Wyborczej. Pisał on: "Trzeba wyraźnie i jasno tu powiedzieć: nie zawsze możliwy jest dialog, często sama próba podjęcia go bywa hańbą (jeśli nie jest zwykłą głupotą)" Dalej następują słowa o nacjonalistach: "Nie mamy z nimi [nacjonalistami] wspólnej ojczyzny, ani nie chcemy mieć z nimi w ogóle niczego wspólnego." Działania rosyjskich antyfaszystów są w pełni uzasadnione moralnie. Uważam, że z moralnego punku widzenia mają oni prawo zbrojnie atakować rodzimych nacjonalistów, bo to wałśnie oni w myśl urojonych podziałów mordują niewinnych ludzi. Tego typu stanowisko również figurowało w KOR-owskim "Robotniku" w tekście Lipskiego: "[...] gdy własny naród i własne państwo wchodzą na drogę zbrodni i zła - obowiązkiem moralnym jest przeciwstawić się temu[...]"
Pewnie zapytacie, dlaczego podpieram się zdaniem Lipskiego. Czyżbym podpierał się autorytetami? Czowiek ten dla jednych jest autorytetem, dla innych nie. Ja przytoczyłem tylko jego zdanie w związku z 30 rocznicą powstania KOR, w związku z tym, że decydenci jednojajowej republiki odwpołują sie do zasad tej organizacji, a tak naprawdę, to niewiele mają z nią wspólnego. Tego typu cytaty pokazują również, dlaczego tacy "fajni" goście, jak Roman G. z taką zajadłością atakują niektóre osoby związane ze środowiskiem KOR.
Powracając jeszcze raz do tematu, od którego wyszedł mój wywód: zginął obcokrajowiec, student medycyny. Zawinił tylko tym, że studiował. Zabili go nacjonaliści, którzy znają tylko język nienawiści. Właściwą odpowiedzią na ten czyn jest kontruderzenie. Pozostaje mieć nadzieje, że rosyjcy anarchiści odyskają dawną, XIX-wieczną siłę i ruszą do ataku. My będziemy ich wspierać jak się da i pomagać represjonowanym. W końcu przyłączymy się do konfontacji...
Tak jakoś dziwnie wzniosłe te słowa, ale naprawdę nie mogę wytrzymać gdy słyszę o tego rodzaju czynach.
Ziemia i Wolność!!!