Dodaj nową odpowiedź
Porywacze zakłócili spotkanie leninowców nt. FARC w Północnej Karolinie
XaViER, Wto, 2006-09-26 12:18W piątek dwie osoby ubrane w "panterki" i czarne okulary narciarskie wkroczyły do "Internationalist Bookstore" w Chapel Hill w Północnej Karolinie (USA) i "porwały" jednego ze "słuchaczy" zorganizownej przez marksistowsko-leninowską "Freedom Road Socialist Organization" prezentacji jakoby "marksistowskiej" kolumbijskiej paramilitarnej organizacji FARC-EP odpowiedzialnej za tysiące morderstw cywilów w tym rdzennych mieszkańców tego kraju, porwania dla okupu itd.
Porwanym okazała się... roślina doniczkowa. Był to symboliczny protest przeciwko porwaniom dokonywanym przez skrajnie hierarchiczną, pseudorewolucyjną i zbrodniczą organizację FARC, którą obecni mówcy próbowali przedstawiać w samych superlatywach. "Porywacze" rozrzucili ulotki informujące o działaniach tej organizacji oraz przedstawli informacje na temat autonomistycznych nurtów w militarnym oporze w Kolumbii. W ulotce autorzy zauważyli m.in.: "Podczas gdy zbrodnie FARC mogą się wydać małe w porównaniu ze zbrodniami popełnionymi przez wspierany przez USA kolumbijski rząd, powodują one, że skrajnie skostniałe, hierarchiczne przywództwo FARC-EP działa bardziej jak narkotykowa mafia i upodabnia je do przeciwnika z którym walczą niż narzędzie wyzwolenia Ameryki Łacińskiej".
Pod wpływem tych ulotek, publiczność zaczęła zadawać pytania o morderstwa chłopów i handel narkotykami, na które leninowscy mówcy unikali odpowiedzi. Jeden z nich powiedział po spotkaniu drugiemu: "O to co nas spotkało w anarchistycznej stolicy Północnej Karoliny".
"Porywacze" są na wolności i nadal będą prowadzić wywrotowe działania przeciwko lewicowemu dogmatyzmowi.