Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2009-12-08 22:36
Żeby zbudować ruch antyfaszystowski potrzeba powtarzających się, skutecznych bójek. Wywiadu (jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało), ataków na znaczniejszych bonzów, palenia lokali. Akcje prawicy można było rozbijać wprost na ulicy w latach 90, bo wtedy policja działała jeszcze bezpośrednio - złapanego podczas dymu na mieście po prostu bito, a nie ciągano po sądach, dzięki czemu powstawała zdrowa atmosfera seek and destroy typu wszyscy na wszystkich. Nie wiem po prostu jak wbić w środek prawackiego dema dzisiaj, kiedy nie będziesz miał nawet tych głupich pięciu minut przed reakcją policji. Na koniach szarżować? Nie te czasy, nie jesteśmy w stanie jakiejkolwiek manifestacji ani rozbić, ani zatrzymać bez stosowania ciężkiej przemocy, raczej na pewno wykrytej. Tylu ludzi do pierdla i po co, skoro można osiągnąć te same efekty mniejszymi kosztami. Zgadzam się co do tego, że prawicę niszczyć trzeba na kilku płaszczyznach. Tylko, że dla mnie sprowadza się to po prostu do porządnej organizacji działań ulicznych. Bez hardkoru i zamordowanych męczenników, konsekwentny wpierdol na ulicy. A reszta to jest już anarchizm, nie antyfaszyzm.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Żeby zbudować ruch
Żeby zbudować ruch antyfaszystowski potrzeba powtarzających się, skutecznych bójek. Wywiadu (jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało), ataków na znaczniejszych bonzów, palenia lokali. Akcje prawicy można było rozbijać wprost na ulicy w latach 90, bo wtedy policja działała jeszcze bezpośrednio - złapanego podczas dymu na mieście po prostu bito, a nie ciągano po sądach, dzięki czemu powstawała zdrowa atmosfera seek and destroy typu wszyscy na wszystkich. Nie wiem po prostu jak wbić w środek prawackiego dema dzisiaj, kiedy nie będziesz miał nawet tych głupich pięciu minut przed reakcją policji. Na koniach szarżować? Nie te czasy, nie jesteśmy w stanie jakiejkolwiek manifestacji ani rozbić, ani zatrzymać bez stosowania ciężkiej przemocy, raczej na pewno wykrytej. Tylu ludzi do pierdla i po co, skoro można osiągnąć te same efekty mniejszymi kosztami. Zgadzam się co do tego, że prawicę niszczyć trzeba na kilku płaszczyznach. Tylko, że dla mnie sprowadza się to po prostu do porządnej organizacji działań ulicznych. Bez hardkoru i zamordowanych męczenników, konsekwentny wpierdol na ulicy. A reszta to jest już anarchizm, nie antyfaszyzm.