Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Twoje (anonimowe) opisanie sytuacja jest nie dokładnie. Wiem trochę o sytuacji bo byłam w Madrycie i w Walencji w czasie najwięcej problemów i mogę powiedzieć dlaczego była sprawa sądowa. To nie dlatego, że ktoś chciał, tylko po śmierci Franco, były roszczenia. W tym także w Walencji. (Byłam na akcji.) Tam na przykład był Casa del Pueblo, budynek, który kiedyś należał do CNT. Dostał go PSOE. Więc ludzie z CNT chcieli dostać budynki i inne mienie, które rząd ukradł.Nic dziwnego. Ale spadkobierca był związek - a sąd nie wiedział KTÓRY. Ponieważ 2 związki.Nic dziwnego, że sam rząd musiał interwenjować.
W zasadzie istnieje taki problem - że np, wykluczone 2 grupy z MSP, ale nadal chcą używać te nazwy, choć MSP ich nie uznaje. Czy to jest uznanie demokratycznej decyzji zjazdów? Chyba nie.
Na przykład, USI Roma, to grupa, która została wykluczona z USI. Ale cały czas używa nazwa USI-AIT, m.in. na stronie internetowe. To jakby kiedyś byłam w IP, nie lubiłam organizację, nie przyznaje pewnych decyzji tam - a co by było gdyby my mówiliśmy,że my IP, ale nie mamy nic wspólnego z tamtymi. Jestem pewna, że od razu byłoby jakiś skandal. I uważam, że powinien być, bo coś takiego jest skandalicznie.
Oficjalnie stanowisko MSP jest, że nie będą zarejestrować nazwę związku czy logo, choć ludzie go uzywają aby wprowadzić ludzi w bląd
To jest, moim zdaniem, wrogie działanie wobec innych. Nie dziwię się, że skoro pewna grupa polskich anarchistów poszli na związek z takimi grupami, że niektórzy nie mają do was zaufania.. ,
To prawda, że każdy może być mniej lub bardziej agresywny. Delegat CGT w Warszawie nie był osobiście wrogo nastawieni - najgorsi byli grecki koleś, oraz osoba z IWW wobec Solidarity Federation. Chyba nawet oni nie bylo wrogowi, tylko krytyczni. I tendencyjni. Nie zawsze mówili prawdę.
Rzeczywistość jest taka, że są różnie podejście, aktywiści IP odpowiednio wybrali sojuszników a ZSP także odpowiednio. Wszystkie grupy anarchistyczne, moim zdaniem, funkcjonują łatwiej kiedy ludzie tam mają więcej wspólnego i mają podobne wartości.
Wolę jednak koncentrować na przyszłości i uważam, że warto poznać więcej o akcji CNT, ponieważ są konkretnie, są na zasadach akcji bezpośredniej i moim zdaniem, są dobre wzorami dla działania. Co do "pragmatyzmu", można być pragmatyczny ale nie iść zupełnie na chujowych pozycji. Słowo "pragmatyzm" często jest używane jako wymówka. Anarchizm ma w swoim charakterze pewny idealizm, co czyni go nie łatwy do realizowania. Wiele prób prowadzenie do anarchizmu "pragmatyzm" po prostu skończyło się złe. Sami aktywiści CNT uczyli się od błędów.
Każde po swojemu, ale uważam, że są granice, czasami jakiś reformizm to już nie anarchizm, jak ci, którzy chcą kandydować, wspierać partię itd, bo anarchizm to nie dziś, i uważają, że głosowanie daje coś "realnego". Dla mnie, CGT to bardziej podobne do partii socjaldemokratycznej niż do anarchistów. A przeciętny polski anarchista uważa, że każdy anarchizm to dobry, więc nie są krytyczni wobec socjaldemokratycznego wpływu na ruch. Więc nie dziwię się. Po prostu komentowałam ponieważ naprawdę jeśli ktoś uważa, że CGT to coś wspaniałego, to naturalnie, że osoby z CNT tego nie lubią. Oczywiście też zależy od osoby - niektórzy zrozumieją, że po prostu taka tendencja w Polsce. A jeśli ktoś nie jest przekonany, to może podróż na obóz, jeśli będzie to otwarty, byłby dobry - choć ludzie mogli dowiedzieć się, że można działać i zachować jakiś radykalny anarchistność.
Ale lepiej chyba poproszę osobę z CNT o wywiad. Pewnie ktoś od nich może lepiej tłumaczyć.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Twoje (anonimowe) opisanie
Twoje (anonimowe) opisanie sytuacja jest nie dokładnie. Wiem trochę o sytuacji bo byłam w Madrycie i w Walencji w czasie najwięcej problemów i mogę powiedzieć dlaczego była sprawa sądowa. To nie dlatego, że ktoś chciał, tylko po śmierci Franco, były roszczenia. W tym także w Walencji. (Byłam na akcji.) Tam na przykład był Casa del Pueblo, budynek, który kiedyś należał do CNT. Dostał go PSOE. Więc ludzie z CNT chcieli dostać budynki i inne mienie, które rząd ukradł.Nic dziwnego. Ale spadkobierca był związek - a sąd nie wiedział KTÓRY. Ponieważ 2 związki.Nic dziwnego, że sam rząd musiał interwenjować.
W zasadzie istnieje taki problem - że np, wykluczone 2 grupy z MSP, ale nadal chcą używać te nazwy, choć MSP ich nie uznaje. Czy to jest uznanie demokratycznej decyzji zjazdów? Chyba nie.
Na przykład, USI Roma, to grupa, która została wykluczona z USI. Ale cały czas używa nazwa USI-AIT, m.in. na stronie internetowe. To jakby kiedyś byłam w IP, nie lubiłam organizację, nie przyznaje pewnych decyzji tam - a co by było gdyby my mówiliśmy,że my IP, ale nie mamy nic wspólnego z tamtymi. Jestem pewna, że od razu byłoby jakiś skandal. I uważam, że powinien być, bo coś takiego jest skandalicznie.
Oficjalnie stanowisko MSP jest, że nie będą zarejestrować nazwę związku czy logo, choć ludzie go uzywają aby wprowadzić ludzi w bląd
To jest, moim zdaniem, wrogie działanie wobec innych. Nie dziwię się, że skoro pewna grupa polskich anarchistów poszli na związek z takimi grupami, że niektórzy nie mają do was zaufania.. ,
To prawda, że każdy może być mniej lub bardziej agresywny. Delegat CGT w Warszawie nie był osobiście wrogo nastawieni - najgorsi byli grecki koleś, oraz osoba z IWW wobec Solidarity Federation. Chyba nawet oni nie bylo wrogowi, tylko krytyczni. I tendencyjni. Nie zawsze mówili prawdę.
Rzeczywistość jest taka, że są różnie podejście, aktywiści IP odpowiednio wybrali sojuszników a ZSP także odpowiednio. Wszystkie grupy anarchistyczne, moim zdaniem, funkcjonują łatwiej kiedy ludzie tam mają więcej wspólnego i mają podobne wartości.
Wolę jednak koncentrować na przyszłości i uważam, że warto poznać więcej o akcji CNT, ponieważ są konkretnie, są na zasadach akcji bezpośredniej i moim zdaniem, są dobre wzorami dla działania. Co do "pragmatyzmu", można być pragmatyczny ale nie iść zupełnie na chujowych pozycji. Słowo "pragmatyzm" często jest używane jako wymówka. Anarchizm ma w swoim charakterze pewny idealizm, co czyni go nie łatwy do realizowania. Wiele prób prowadzenie do anarchizmu "pragmatyzm" po prostu skończyło się złe. Sami aktywiści CNT uczyli się od błędów.
Każde po swojemu, ale uważam, że są granice, czasami jakiś reformizm to już nie anarchizm, jak ci, którzy chcą kandydować, wspierać partię itd, bo anarchizm to nie dziś, i uważają, że głosowanie daje coś "realnego". Dla mnie, CGT to bardziej podobne do partii socjaldemokratycznej niż do anarchistów. A przeciętny polski anarchista uważa, że każdy anarchizm to dobry, więc nie są krytyczni wobec socjaldemokratycznego wpływu na ruch. Więc nie dziwię się. Po prostu komentowałam ponieważ naprawdę jeśli ktoś uważa, że CGT to coś wspaniałego, to naturalnie, że osoby z CNT tego nie lubią. Oczywiście też zależy od osoby - niektórzy zrozumieją, że po prostu taka tendencja w Polsce. A jeśli ktoś nie jest przekonany, to może podróż na obóz, jeśli będzie to otwarty, byłby dobry - choć ludzie mogli dowiedzieć się, że można działać i zachować jakiś radykalny anarchistność.
Ale lepiej chyba poproszę osobę z CNT o wywiad. Pewnie ktoś od nich może lepiej tłumaczyć.