Dodaj nową odpowiedź

Laura - są libertarianie,

Laura - są libertarianie, którszy czują antykapitalistyczni, też np. dopuszczają skłoting, choc jednoczesnie są jak najbardziej za klasycznym sposobem posiadania budynków. Warren czy Spooner byli zwolennikami absolutnej własności na przykąłd, a Spooner w dodatku zwolennikiem nieograniczonych praw do ustalania wysokości kredytu. mysle wiec, że akurat powiązania miedzy @i a libertarinizme "prawicowym" mają sens. ale faktem jest tez to, ze dla mnie są mało znaczące. mnie nie interesuje kwestia wąłsnościowa, ani za bardzo ekonomia. ja uważam,ze jest pewien zespół norm, które są... no nie dobre, bo nie jestem nastawiony moralnie, ale są to normy mi bliskie. i nie dotyczą obecnie w ogóle własności i sprawy własnościowej.

niezależnie od systemu powinna panowac np. zasada proporcjonalności. np. nie mozesz mnie zabic, za to, że Cię przezwię. nie mozesz tak po prostu strzelać, albo rozkazać strzelania do tłumu nie grożacego bezpośrednio strzelaniem. poza zasadą proporcjonalności istotne jest dla mnie to, by nie było więzień - w znaczeniu tego słowa takim, żeby nie zamykać ludzi w pomieszczeniach, w których będą ściśle nadzorowani. rozumiem, że groźny morderca po wyjściu z domu może zarobić kule między oczy od przechodnia. ale w swoim miejscu odosobnienia ma miec pełna prywatność.

co do kapitalizmu - jeśliby wierzyć, że opis świata pt. kapitalizm jest trafny, to jestem antykapitalistą. tyle, że mysle, ze to jest XIX wieczne uproszczenie. nie ma żadnego kapitalizmu, stale panuje korporacjonizm i moze zawsze bedzie panował. w XIX po prostu zrobiło się trochę abrdziej pluralistycznie, powstały nowe korporacje, kapitalistyczne duże firmy, zgrupwoiania ludzi o przywilejach, konkurujące ze starymi korporacjami, państwami. ja nie jetem wrogeim tylko firm, albo tylko państwa. ja jestem wrogiem przywilejów. jesli z racji czyjejs wolności druga osoba nie może być wolna, to jest to, czego nie chce. jesli pańśtwo nie pozwala mi handlowac albo zmusza mnie do płacenia na biednych - to państwo własnie korzysta ze swojej wolności moim kosztem. jeżeli kapitalista uzyskuje ochrone policji z piniedzy, które musiałem zapłacić państwu, to on zyskusje warunki do bycia wolnym dlatego, ze moja wolność zostaje ograniczona. coś w tym stylu

co własności, to jest sprawa relacji między ludźmi i niech sobie to ustalaja jak chcą. ale nie widze powodu, by usprawiedliwiac przemoc z jednej, czy drugiej strony, chyba, że obronną. jeśli pracownicy niszczą maszyny, to nie stosują przemocy wobec właściciela - i jesli ktoś to nazywa ianczej, to to jest "nadużycie semantyczne". jeśli pracodawca najmuje łąmistrajków - to nie używa przemocy. i nie zmusza nikogo do pracy. i to jest naduzycie "semantyczne też" jesli ktoś to nazywa inaczej. sam skłaniam się raczej ku pewnego rodzaju koncepcji własności uzytkowej, ale koncepcja własnościowam a to do siebie, ze i tak jest kwestia społęczną - albo, biernie lub czynnie akceptuje ja dana grupa zyja ca na danym terenie, albo nie. prawo wąłsności niegdy nei tworzy się z woli jednej osoby. więc w ostatecznym rozrachunku mnie wali, czy miałbym mieć do czynienia z komunizmem, mutualizmem, kapitalizmem czy jakims innym abstrakcyjnym potworkiem. ważne są pewne podstawowe zasady pozwalajace na swobodę dla każdego przy minimalnej krzywdzie każdego

duzo słów, a treści ile, sama oceń

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.