Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
ale ja nie wiedze potrzeby go definiować. mnie kapitalizm nie interesuje. interesuje mnie władza i jej nadużycia. nie potrzebuje do stwierdzenia, ze ktoś przegina pałe, wysublimowanej i abstrakcyjnej teorii ekonomicznej. jeśli wiem, że nagminnie upierdala się w Polsce pracowników (nie wiem tego bezpośrednio, znam relacje z drugiej ręki, za to obrazowe), odbiera im mozliwośc zrzeszania się, wykorzystuje ich energię fizyczną czy psychiczną maksymalnie, do wypalenia, to naprawdę nie potrzebuje żadnych teoryjek, one niczego nie dodają do obrazu, co najwyżej psuja jego prostotę i oczywistość. bo mnie zupełnie nie interesuje np. kwestia podstawowa - czy ktoś zgarnia jakieś wartości ekonomiczne. nie wiem nawet, co to jest wartość ekonomiczna. wiem co to jest lekki głód i rozumiem, że ludzie bojący sie silnego moga zachowywać się tak, że pozwola się wydymać. wiem, że monotonia rozwala psychikę. wiem, że jeśli ktoś może mi duzo zrobic złego to na 99% zrobi. jakich defnicji więcej potrzebuje, oprócz wiedzy na temat ludzkiej psychiki i fizjologii?
natoamiast jest pewien prostu problem dla mnie, jako anarchisty - moge się buntowac przeciwko czemus złemu. ale jesli chce bawić się w anarchizm, to musze to robić według takich zasad, by nie wspierać rozrostu państwa. tak samo jak nie ma sensu w imie walki z państwem rządać zwolenień podatkowych dla wielkich korporacji, tak samo nie ma sensu rządać wyższych podatków dla najbogatszych. to tak jakbym zarządał, żeby dajmy na to IBM przejęła Microsoft, bo ludzie z IBM obiecaliby mi, że beda bardziej ludzko traktowali pracowników
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
ale ja nie wiedze potrzeby
ale ja nie wiedze potrzeby go definiować. mnie kapitalizm nie interesuje. interesuje mnie władza i jej nadużycia. nie potrzebuje do stwierdzenia, ze ktoś przegina pałe, wysublimowanej i abstrakcyjnej teorii ekonomicznej. jeśli wiem, że nagminnie upierdala się w Polsce pracowników (nie wiem tego bezpośrednio, znam relacje z drugiej ręki, za to obrazowe), odbiera im mozliwośc zrzeszania się, wykorzystuje ich energię fizyczną czy psychiczną maksymalnie, do wypalenia, to naprawdę nie potrzebuje żadnych teoryjek, one niczego nie dodają do obrazu, co najwyżej psuja jego prostotę i oczywistość. bo mnie zupełnie nie interesuje np. kwestia podstawowa - czy ktoś zgarnia jakieś wartości ekonomiczne. nie wiem nawet, co to jest wartość ekonomiczna. wiem co to jest lekki głód i rozumiem, że ludzie bojący sie silnego moga zachowywać się tak, że pozwola się wydymać. wiem, że monotonia rozwala psychikę. wiem, że jeśli ktoś może mi duzo zrobic złego to na 99% zrobi. jakich defnicji więcej potrzebuje, oprócz wiedzy na temat ludzkiej psychiki i fizjologii?
natoamiast jest pewien prostu problem dla mnie, jako anarchisty - moge się buntowac przeciwko czemus złemu. ale jesli chce bawić się w anarchizm, to musze to robić według takich zasad, by nie wspierać rozrostu państwa. tak samo jak nie ma sensu w imie walki z państwem rządać zwolenień podatkowych dla wielkich korporacji, tak samo nie ma sensu rządać wyższych podatków dla najbogatszych. to tak jakbym zarządał, żeby dajmy na to IBM przejęła Microsoft, bo ludzie z IBM obiecaliby mi, że beda bardziej ludzko traktowali pracowników