Dodaj nową odpowiedź

Gadasz bzdury. Byłem w

Gadasz bzdury.

Byłem w Pradze, Geniu, Brukseli, Barcelonie (półmilionowe demo związkowe), Atenach, Paryżu - na niektórych z tych demonstracji (np. Praga, Bruksela, Paryż) było sporo Polaków. Nie przełożyło się to na żadną działalność w Polsce - nawet na zadymiarstwo, że o innych formach aktywności nie wspomnę (ci co coś robili nadal to robią, a alterturyści pozostali alterturystami).

Takie imprezy są właśnie wynikiem MARAZMU, a nie lekarstwem na nie.

Wymiar rozrywkowy takich zadym jest oczywisty. Obecność tam daje ZŁUDNE przekonanie o walce, o tym, że "w końcu coś się dzieje". Oczywiście, nic się nie dzieje. Obiektywnie dla systemu kapitalistycznego nie ma to żadnego znaczenia. Tuż po Seattle policja była doskonale przygotowana na każdy kolejny antyszczyt - wszystkie inne odbył się bez większych zakłóceń.

Mówienie o tym, że coś się może wymknąć spod kontroli (w Danii!) jest myśleniem życzeniowym, pozbawionym podstaw socjologicznych. Może w Lagos, albo Kinszasie lub na przedmieściach La Paz takie demo przerodziłoby się w rewolucję/rewoltę, ale nie w Europie, a na pewno nie teraz w Danii.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.