Dodaj nową odpowiedź
Ciekawa kariera Mariusza O.
Akai47, Sob, 2006-10-14 22:00 PublicystykaJak podaje portal lewica.pl, 10 października pełnomocnicy Komitetu Wyborczego Polska Partia Pracy, m.in. Mariusz Olszewski i Ewa Ziółkowska złożyli w Miejskiej Komisji Wyborczej w Kielcach dokumenty potrzebne do rejestracji list PPP.
Warto znowu zastanowić się, dlaczego pełnomocnikiem i wice-przewodniczącym partii "lewicowej" nadal jest prawicowy były poseł Olszewski.
O Olszewskim pisano już nie raz na CIA, a także na innych portalach, jak IMC czy nawet lewica.pl - gdy jeszcze mieli komentarze. Wiele osób jest zbulwersowanych tym, że narodowiec znajduje się w kierownictwie partii, która próbuje przebudować się jako "lewicowa". Jednak warto pamiętać, że jeszcze w zeszłym roku PPP nazywała się "patriotyczną lewicą".
Polska Partia Pracy (PPP, dawniej pod nazwą Alternatywa – Partia Pracy) – powstała 11 listopada 2001 r. na bazie koalicji wyborczej Alternatywa Ruch Społeczny. Alternatywa Ruch Społeczny to koalicja wyborcza, która powstała 18 marca 2001 roku w Warszawie z połączenia KPN-Ojczyzna (Michał Janiszewski, Tomasz Karwowski, Janina Kraus) i grupy polityków wywodzących się z ZChN (Henryk Goryszewski, Mariusz Olszewski) oraz działaczy WZZ Sierpień '80 (Daniel Podrzycki , Bogusław Ziętek). Partia ta była w koalicji z Narodowym Odrodzeniem Polski, Stowarzyszeniem "Nie dla UE", Frontem Polskim, WZZ Sierpniem 80 oraz Polską Partią Ekologiczną "Zielonych".
Wiele było wypowiedzi nacjonalistycznych i prawicowych Olszewskiego i wiele zostało udokumentowanych na zawsze w archiwum Sejmu.
Zanim pan Roman Giertych stał się obiektem protestu PPP, poseł Olszewski i większość z jego środowiska współpracowała z klanem Giertycha w ruchu nacjonalistycznym. Niektórzy z partyjnych sojuszników Olszewskiego właśnie podchodzą z kręgów LPR-u.
Akurat Mariusz Olszewski był jednym z najbardziej głośnych zwolenników dziedzictwa Romana Dmowskiego. Razem z kolegami, opowiadał się za powstaniem pomnika Dmowskiego w Warszawie.
Olszewski:
"Mówiąc o uczczeniu pamięci Romana Dmowskiego, nie sposób nie przypomnieć jego dokonań i dokonań zwolenników jego obozu... Wysoki Sejmie! ˝Nasze Koło˝ opowiada się za przejściem jeszcze dziś do drugiego czytania uchwały w sprawie uczczenia pamięci Romana Dmowskiego".
--- Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały o uczczeniu pamięci Romana Dmowskiego, 3 kadencja, 41 posiedzenie, 2 dzień (07.01.1999)
Podobno to denerwuje część lewicy - ale innej części już nie. Dla pewnej części nie jest ważne, że PPP ma prawicowych kandydatów na listach, którzy w dodatku mają szansę na zwycięstwo. Ale i tak przedstawię kilka ciekawych dokumentów.
Mamy tu jedną z "klasycznych" współczesnych polskich grup prawicowych, tzw. "Porozumienie Polskie". Stronnictwo "Porozumienie Polskie" było ugrupowaniem poselskim w Sejmie RP III i IV kadencji. W ugrupowaniu był poseł Olszewski (który później przeszedł do Alternatywy). Ugrupowanie to było tworem narodowców i LPR-u, a jego liderem był Jan Łopuszański. Młodzież chyba już nie wie, kim on był, ale może pamiętają, że kandydował na prezydenta, a Olszewski był kierownikiem jego sztabu wyborczego. Wystarczy przeczytać parę tekstów na jego stronie, aby dowiedzieć się co to jest za polityk - http://www.lopuszanski.pl
"POROZUMIENIE POLSKIE
W nocy z 23 (dzień św. Wojciecha, patrona Polski) na 24 kwietnia (dzień św. Jerzego, pogromcy smoka) zawiązało się Porozumienie Polskie. Oto treść komunikatu:
W celu wspólnej pracy na rzecz najpełniejszego rozwoju Polski i obrony niepodległości państwa polskiego, w którym Naród Polski jest suwerenem, sygnatariusze Porozumienia Polskiego podejmują współdziałanie w celu doprecyzowania programu dla niepodległej Polski oraz w celu przygotowania na fundamencie tego programu stronnictwa politycznego, które połączy porozumiewające się środowiska.
Łączy nas głębokie przekonanie o konieczności wspierania polskiego rolnictwa i polskiej wytwórczości, zagrożonych procesami przystosowania do Unii Europejskiej i obrona polskiej własności przed wydawaniem jej w obce ręce. Łączy nas przekonanie, że edukacja i kultura polska, które budują tożsamość polską, nie mogą być przedmiotem niszczącej je zewnętrznej, manipulacji. Łączy nas sprzeciw wobec akcesji Polski do Unii Europejskiej.
Zawierający porozumienie w imieniu swoim i swoich środowisk zobowiązują się wzajemnie wobec siebie, że nie podejmą oddzielnie żadnych działań zmierzających do udziału w wyborach do Sejmu, Senatu i na urząd Prezydenta RP.
Program dla Niepodległej Polski będzie doprecyzowany w szerokiej konsultacji społecznej, a po jego zredagowaniu Porozumienie Polskie zostanie otwarte dla innych, akceptujących ten program środowisk.
Porozumienie może tworzyć środowiskowe i terenowe kręgi sympatyków.
Jan Łopuszański, Piotr Jaroszyński, Maciej Giertych, Wojciech Wierzejski, Paweł Gondek, Arkadiusz Robaczewski, Roman Giertych, Marek Zagajewski, Mariusz Grabowski, Halina Nowina-Konopczyna, Anna Sobecka, Piotr Krutul, Maciej Eckardt, Mariusz Olszewski, Witold Tomczak, Michał Grabianka, Zygmunt Wrzodak."
Tekst ten znajduje się w archiwach Sierpnia 80 i Macieja Giertycha.
http://www.kurier.wzz.org.pl/kz/kz59/10.shtml
na zdjęciu: Witold Tomczak (LPR), Mariusz Grabowski (ZChN, LPR), Anna Sobecka (LPR) i Mariusz Olszewski
Mariusz Olszewski kiedyś był znanym zwolennikiem Radia Maryja - on także bronił Radia w Sejmie. Według różnych źródeł informacji z prawicy, Olszewski chciał startować z listy LPR-u. Ale wiadomo, że LPR-em miał kierować syn Macieja, Roman, więc ludzie Łopuszańskiego i Macierewicza musieli odejść.
"Ojciec dyrektor potrafi karać – mówi jeden z jego dawnych protegowanych. – Łopuszański nie miałby żadnych szans na wystartowanie z Ligi , gdyby nie jego pokorna “droga do Canossy”, czyli do Torunia. O. Rydzyk mu wybaczył. Zadbał jednak o to, by Łopuszański nie został szefem klubu i by Liga nie wystawiła jego kandydatury na wicemarszałka Sejmu. Pokory nie okazał natomiast najbliższy współpracownik Łopuszańskiego, były poseł Porozumienia Polskiego Mariusz Olszewski. Kara go nie ominęła.
Olszewski nie wystartował do Sejmu z LPR. A gdy na Wielkanoc jego kieleckie Porozumienie rozesłało świąteczne kartki z kurczakiem, środowisko Radia Maryja oskarżyło go najcięższym z możliwych zarzutów: “Na kartkach znajdują się tajne elementy masońskie”. Olszewski został wyklęty. Związał się z antyeuropejska Alternatywą, która również nie dostała się do Sejmu."
Mikołaj Lizut “Gazeta Wyborcza” NR 28 z dnia 2-3 lutego 2002 r.
Wracając do Radia Maryja, Olszewski był działaczem tzw. frakcji "radiomaryjnej":
"Niedługo potem Klub Akcji opuścili inni parlamentarzyści z grupy radiomaryjnej m.in. Halina Nowina-Konopczyna i Mariusz Olszewski, którzy wraz z Łopuszańskim utworzyli Nasze Koło.
(...)
Według Mariusza Olszewskiego program nowej partii powinien być gotowy za dwa tygodnie. Poseł Naszego Kola liczy nie tylko na uczestnictwo w nowym ugrupowaniu tych, którzy to wcześniej zapowiedzieli (m.in. Zygmunt Wrzodak, Roman Giertych z Młodzieży Wszechpolskiej, Piotr Jaroszynski)."
Partia Maryja. Rozgłośnia ojca Rydzyka walczy o większy zasięg, a jej zwolennicy tworzą nowe ugrupowanie
ANNA BRZEZINSKA, "Rzeczpospolita" - 07.10.1999
Przeczytajmy także słowa Olszewskiego o Radiu Maryja:
http://ks.sejm.gov.pl:8009/kad3/107/31072027.htm
"3 kadencja, 107 posiedzenie, 2 dzień (25.04.2001)
10 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu o:
1) komisyjnym projekcie uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie nierównoprawnego traktowania nadawców radiowych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w związku z realizacją koncesji radiowych,
2) poselskim projekcie uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie koncesji dla Radia Maryja
(druki nr 2333, 2434 i 2619).
Poseł Mariusz Olszewski:
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Koło Parlamentarne Alternatywa popiera przyjęcie uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie równoprawnego traktowania nadawców radiowych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w związku z realizacją koncesji radiowych.
Koło Parlamentarne Alternatywa zwraca uwagę, że uchwała Sejmu, prócz poparcia prawie 200 posłów, jest wyczekiwana przez kilka milionów odbiorców programu Radia Maryja. Rozgłośnia ta przez ostatnie lata wpisała się na trwałe ze swym niepowtarzalnym charakterem na scenie mediów w Polsce.
(Poseł Jerzy Zakrzewski: I to jest racja, niepowtarzalna.)
Kulturotwórcze oddziaływanie rozgłośni w Polsce i poza jej granicami daje najwyższe oceny dla twórców Radia Maryja i tych, którzy nadają rozgłośni ten niepowtarzalny polski i rodzinny klimat, tj. jego słuchaczy. Mogło się wydawać, że radio tak słuchane, radio, które promuje prawdę, dobro i piękno, nie powinno mieć żadnych trudności z uzyskaniem częstotliwości przyznanych przecież przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w procesie koncesyjnym. Ta uchwała Sejmu, nad którą debatujemy, jest dowodem, że jednak tak się nie stało. W XVI w. na zachodzie Europy prześladowanie katolików rozpoczęło się od przyjęcia haniebnej zasady: cuius regio, eius religio, tzn. czyj kraj, tego religia. To Rzeczpospolita wówczas była azylem Europy. To Rzeczpospolita poprzez swoją tolerancję stała się przykładem dla narodów starego kontynentu.
Koło Parlamentarne Alternatywa wymaga od konstytucyjnych organów państwa polskiego kontynuowania najlepszych tradycji naszego kraju. Tymczasem to, co miało miejsce w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji w kontekście realizowania koncesji dla katolickiej rozgłośni Radio Maryja, zmierza niestety do hołdowania zasadzie: czyja Rada, tego media. Jeśli zatem większość w Krajowej Radzie ma opcja liberalna, czy oznacza to, że nie ma miejsca na głos katolicki w polskich domach? Mam nadzieję, że ten niechlubny czas w dziejach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji mija."
Albo to: http://ks.sejm.gov.pl:8009/kad3/108/31082138.htm
3 kadencja, 108 posiedzenie, 2 dzień (09.05.2001)
"Wysoki Sejmie! 15 grudnia 1999 r. posłowie podjęli uchwałę o zleceniu kontroli NIK w sprawie gospodarowania częstotliwościami przez Krajową Radę po pierwszym procesie koncesyjnym. Inicjatywa ta, przypomnę, była możliwa dzięki działaniom w tej sprawie pań posłanek Janiny Kraus i Anny Sobeckiej.
Dlaczego nie należy umarzać omawianego postępowania? Przez 5 lat prowadzono w Krajowej Radzie politykę wymierzoną przeciwko jedynej ogólnopolskiej rozgłośni katolickiej w Polsce, jaką jest Radio Maryja. Przez 5 lat od uzyskania koncesji nie stworzono warunków dla zrealizowania wynikających z przyznanej koncesji praw. Mimo licznych interwencji samego radia, jak również licznych środowisk naukowych, zawodowych, społecznych, w tym również wielomilionowej rzeszy Rodziny Radia Maryja, nie tylko nie uczyniono nic, by sytuację tej rozgłośni polepszyć pod względem pokrycia zasięgiem 80% kraju, jak stanowi koncesja, ale wykazano się brakiem staranności i według Koła Parlamentarnego Alternatywa miało miejsce łamanie aktów prawnych. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji dopuściła się dyskryminacji Radia Maryja. Rada dopuściła się powstania nadmiernych różnic w rozwoju sieci nadawczych poszczególnych rozgłośni. Rada w sposób preferencyjny traktowała Radio RMF FM i Radio Zet, a pan przewodniczący rady nawet nie zareagował na nielegalne wykorzystywanie przez Radio Zet częstotliwości w Koszalinie zaplanowanej dla Radia Maryja. Co więcej pan przewodniczący podjął próbę nielegalnego usankcjonowania tego stanu. Wskazywało to jak czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli jednoznacznie na ignorowanie obowiązującej procedury koncesyjnej i preferowanie interesów innego nadawcy. Takim postępowaniem naruszono konstytucyjną zasadę wolności mediów. Zasada wolności środków przekazu w systemie prawa polskiego jest świadectwem nie tylko demokratyzacji stosunków społecznych i politycznych, ale stanowi jednocześnie podstawową zasadę ustrojową wyznaczającą kierunki rozwoju cywilizacyjnego w Polsce. Krajowa Rada stoi na straży prawa do informacji, jak stanowi art. 213 konstytucji. Tymczasem pan przewodniczący Bolesław Sulik, dyskryminując Radio Maryja, ograniczał to prawo.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Naruszono Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej. Wielokrotnie naruszano ustawowe obowiązki nałożone na Krajową Radę.
Wysoki Sejmie! Co zrobić z tymi faktami? O tym wyraźnie stanowi art. 198 konstytucji w rozdziale o Trybunale Stanu. Dziś z trybuny sejmowej Koło Parlamentarne Alternatywa może stwierdzić: wobec Radia Maryja Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stosowała cenzurę prewencyjną, wbrew zakazowi wynikającemu z treści art. 54 ust. 2 konstytucji. W imieniu Koła Parlamentarnego Alternatywa pragnę podkreślić również prawnokarny wymiar działalności, a także bezczynność członków Krajowej Rady, przede wszystkim zaś jej przewodniczącego w kontekście nierównomiernego gospodarowania częstotliwościami radiowymi z ewidentnym pokrzywdzeniem Radia Maryja. Jednocześnie dodam, że w polskim systemie prawnym przestępstwem może być tylko zachowanie się konkretnego człowieka, czyli osoby fizycznej. Polskie prawo nie zna obecnie przestępstw popełnianych przez osoby prawne, a więc nie można całej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Nie oznacza to oczywiście, że zasad odpowiedzialności karnej przewidzianych w Kodeksie karnym nie można wykorzystać do konstruowania odpowiedzialności karnej poszczególnych członków Krajowej Rady. Trzeba to mieć na uwadze w niedalekiej przyszłości, szczególnie w kontekście informacji NIK zarzucającej poszczególnym osobom liczne zaniechania i działania bez upoważnienia w obowiązujących przepisach, w wyniku których doszło do nadużyć i opóźnień w realizacji koncesji Radia Maryja. Jest to tzw. przestępstwo urzędnicze art. 231 § 1 Kodeksu karnego. Przepis ten dotyczy funkcjonariuszy publicznych, którzy przekroczyli swoje uprawnienia, nie dopełnili obowiązków lub działali na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Pięcioletnia dyskryminacja Radia Maryja była działalnością na szkodę interesu publicznego. Charakterystyczne w art. 231 Kodeksu karnego jest jeszcze to, że nie jest konieczne, by szkoda zaistniała, lecz wystarczy, że sprawca tylko działa w tym kierunku lub stwarza warunki.
Koło Parlamentarne Alternatywa popiera wniosek o postawienie byłego przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Bolesława Sulika przed Trybunałem Stanu. Jednocześnie Alternatywa nie zapomina, że w razie odrzucenia wniosku przez Wysoką Izbę stoi otworem droga pociągnięcia przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pana Bolesława Sulika do odpowiedzialności karnej przed sądem powszechnym. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)"
Kiedyś w Polsce ludzie mówili o "Partii Maryji", a nawet mówili, że Maryja wprowadziła, m.in. Olszewskiego do rządu. Olszewskiego poparła "Rodzina Polska" związana z Radiem.
"Opoka" M. Giertycha: http://www.ciemnogrod.net/owk/owk28.htm
"Kim są ludzie, którzy tworzą Ligę w Świętokrzyskiem? Partię najprościej skojarzyć z jej posłem. W naszym województwie Liga ma jednego parlamentarzystę – Stanisława Szyszkowskiego z podkieleckiego Krajna. Technik rolnik z gminy Górno, o którym przed wyborami w 2001 roku nawet ludzie interesujący się polityką nie słyszeli i choć partię kojarzy się z tym właśnie człowiekiem, pewnie nawet sami sympatycy i wyborcy partii nie wiedzą, że Stanisław Szyszkowski członkiem Ligi nie jest – Z założenia nie należę do żadnej partii, bo bycie działaczem partyjnym źle się kojarzy – uważa Szyszkowski. – Nie wykluczam, że kiedyś będę, ale muszę się do członkostwa przekonać. Teraz realizuję program Ligi, bo mi to odpowiada. Jej idee są mi bliskie – deklaruje.
Do wielkiej polityki Szyszkowski trafił z polityki mniejszej, czyli gminnej. Od 1998 roku był radnym w gminie, przewodniczącym Komisji Rolnictwa. Start w wyborach parlamentarnych zaproponował mu Jan Łopuszański, twórca Porozumienia Polskiego. – Łopuszańskiego poznałem przez posła Mariusza Olszewskiego, później prowadziłem kampanię prezydencką Łopuszańskiego w naszym województwie – opowiada poseł Szyszkowski. W wyborach, w 2001 roku na liście Ligi ze Świętokrzyskiego tak naprawdę znaleźć się miał Mariusz Olszewski, kiedyś wprowadzony do parlamentu przez Radio "Maryja"
- Iwona Sinkiewicz
Problem był w tym, że w pewnym momencie, Łopuszański nie był faworytem Maryji (dokładniej o tym piszą w Giertychowskiej Opoce). http://opoka.giertych.pl/owk36.htm
Ale wystarczy o Maryji. Może coś o dekomunizacji? Jako uczestnik demonstracji KPiORP-u w Warszawie "za socjalnym państwem", pamiętam, jak pan Ziętek uściskał przedstawiciela Komunistycznej Partii Polski i powiedział "nie damy im was zdelegalizować". Więc ciekawe jest też w tym kontekście, że Mariusz Olszewski głosował w Sejmie za przyjęciem ustawy dekomunizacyjnej 22 X 1999. Ale to drobiazg.
Co jeszcze? Może o wspólnej polityce z Adamem Słomką (Koalicja dla Polski i Polska Racja Stanu)? http://www.kurier.wzz.org.pl/kz/kz53/9.shtml
Albo jego głosowanie za całkowitym zakazem pornografii?
Może o jego klęsce wyborczej w Białymstoku, gdzie nie mieszka, ale skąd chciał zostać senatorem - bo myślał, że istnieje tam poparcie dla prawicy. Albo może o tym, jak chciał kandydować z listy SLD w 2005 - ale w SLD zdecydowali, że go nie chcą.
Nie - raczej coś o militaryzmie.
Z portalu wojskowego "Polska Zbrojna" o partiach i ich stanowisku do wojska:
http://www.polska-zbrojna.pl/artykul.html?id_artykul=416
8. Alternatywa
Mariusz Olszewski, rzecznik Alternatywy, podkreśla, że "powstała ona, aby konsolidować siły patriotyczno-narodowe do wspólnych działań na rzecz polskiej racji stanu, poprzez zachowanie suwerenności i rozwój silnego i demokratycznego państwa polskiego". Polsce potrzebna jest polityka obronna adekwatna do potencjalnych zagrożeń oraz odpowiednio zorganizowane, wyposażone, ukompletowane i wyszkolone siły zbrojne, wspierane polską myślą wojskową, ośrodkami naukowo-badawczymi, przemysłem obronnym i sektorem pozamilitarnym. – Sojusze militarne traktujemy jako rozumne uzupełnienie naszych zdolności obronnych – deklaruje Olszewski.
W ocenie Alternatywy, reformy w Wojsku Polskim prowadzone były powierzchownie i bez myśli przewodniej. Ich celem nie było dostosowanie potencjału obronnego, odziedziczonego po czasach Układu Warszawskiego do obecnych potrzeb, ale dążenie do systematycznego obniżania wydatków, bez świadomości, jakie będą tego konsekwencje. Decyzje kolejnych cywilnych szefów resortu obrony doprowadziły do katastrofalnych rozwiązań organizacyjnych, marnotrawstwa znacznych środków finansowych. Ich efektem jest także społeczna i materialna degradacja tysięcy młodych i wykształconych ludzi, którzy są zwalniani z zawodowej służby wojskowej. – Potrzeba więcej kompetencji, skromności i poszanowania stopni wojskowych. Ministrem się bywa, oficerem, a tym bardziej generałem jest się na całe życie i do godności tej dochodzi się ciężką, długoletnią służbą – uważa rzecznik Olszewski.
A Ewa Ziółkowska? Radna z SLD, przewodnicząca ATTAC-u. Wicekurator Łódzkiego Kuratorium Oświaty. Raczej nie miała nigdy nic wspólnego z prawicą - jest lewicową karierowiczką polityczną.