Dodaj nową odpowiedź

Problem z kobietami

Jasiu,
wysłano mi opinie, że jesteś mizoginem, więc nie będziesz w stanie zrozumieć argumentów, emocjalnie reagując na pewne sprawy, w tym nie adekwatnie używając wulgarnych słów wobec kobiet niepotrzebnie w trakcie dyskursu. (Takie określenie, które ty wysłałeś tu nie będzie bo jest seksistowskie.) Ja jestem chyba ostatnią osobą, która powiedziałaby do kogoś, nie używaj nieładnego języka, ale chyba przyznajesz, że taka dyskusja, gdzie nazywasz kogoś cipa i zatkaną rura, jest bardzo niesmaczna - tu ja nie nazwałam cię "śmierdzącym impotentem" czy "nieudanym masturbatorem"...:-)Zobaczymy kilka z twoich "mądrych" uwag z forum:
Jaś, 24.03, 2005: nienawidze feminizmu.
Jaś, 10.03, 2006: słuchaj mnie głupia cipo - w życiu nie uderzyłem kobiety, dlatego właśnie, ze jak najbardziej jestem seksistą i uważam, że kobiet się nie bije. dwa - twoja macica, i ile jest zapłodniona nosi coś żywego. nie chciało się tam dostać, bo jak przy stękaniu i sapaniu to żywe płodziłaś, to jeszcze go nie było, a ja sądze, że jak by się dowiedziało, że ma się dostać na świat, po którym chodzą takie kurwy krzywe jak Ty, to by zwątpiło. nie to, żebym był przeciwny aborcji, jestem przeciwny tylko takim wywłokom sfajtanym. wobec takich zastowałem bym aborcje opóźnioną wręcz
... zatkana ruro...
Jaś: 05.02.2006: poza tym pod pretekstem walki o "prawa" kobiet czy mniejszości daje się nam jedną słuszną prawde, okreslony zestaw tych praw oraz określone ideologiczne opakowanie ich. ja np popieram aborcje, powiedzmy, do momentu w którym płód nie może byc podejrzany o jakieś wyższe reakcje nerwowe (np strach). ale nie traktuje tego na zasadzie = jej brzuch, jej sprawa. albo jako czegoś oczywistego. chocby dlatego, że to dla mnie dużo bardziej skomplikowane. i wkurwiaja mnie feministki, które mówią, ze to prawo (tak smao, jak wkurwiają mnie z tego powdu libertarianie, ci którzy dopusczaja aborcje w każdym stadium ciąży, np Roythbard). wydaje mi sie, że moja postawa jest znacznie rózna od gazetowybiórczowego feminizmu...
Jaś: 25.06.2005: mój pogląd jest taki - spora część różnic w psychice jest efektem istnienia wrodzonych cehc płciowych. jednak to nie jest usprawiedliwieniem agresji fizycznej i nie fizycznej w życiu międzu ludźmi różnej płci. czyli być może kobiety w większości wolą (a z tego czytałem, wolą) model, w którym to one zajmują się prowadzeniem gospodarstwa i wychowaniem potomstwa. ... z drugiej strony nie cierpie kobiecego tyraństwa. rozmiem, że, zgodnie z tym co czytałem, kobiety mogą potrzebować bardziej poprawnych relacji z innymi, zwracać więksżą uwagę na komunikacje, starać się, by całe ich otoczenie było zadowolone - bo to daje im szczęście, oraz by ich otoczenie było bardziej esteyczne. jednak kiedy wymagaja od otoczenia, by było zadowolone, bo one tak chcą, albo żyło według ich potrzeb i w razie nbei spełnienia tych warunków mają żal do otoczenia, jest to nieznośne. nie potrafie też scierpieć, gdy kobieta ma do mnie żal, ze nie wychwytuje pewnych subtelności rozmowy, gdy jednocześnie te subtelności komunikacji są jawnie sprzeczne z komunikatami jawnymi.
20.04.2005: POKAŻ mi to przedmiotowe traktowania kobiet? ja nie widzę

Te wypowiedzi, chyba dla wielu nawet nie będacych feministkami, pokazują pewne problemy. N.p., mania gdzie widzisz "tyranię kobiet" - a zobaczymy w jakim społeczeństwie żyjemy, a powiedz mi, kto tu jest tyranem? Że ktoś ostro cie skrytykował za twoje poglądy? Chyba czujesz się tyranizowany tylko kiedy ostre słowa padną z ust kobiet. Chyba nigdy nie napisałeś o żadnym "tyraństwie męskim", choć dla wielu kobiet, ci, którzy wyrażają taką nienawiść do kobiet, które robią aborcję są akurat tyranami. (Ta nienawiść padła ofiarą cenzury tutaj. Weź to do prawicy.pl.) Nawet dobry ksiądz ich nie nienawidzi. Więc zdaję sobie tu sprawę, że jesteś tak zaprogramowany wobec kobiet i feministek, jednak tłumaczę moje stanowisko.

Jaś napisał: Laura - jesli to problem społeczny, dlaczego feministki (niektóre feministki dokładnie, więc być może wszystkie, być może nie) proponują rozwiązanie korzystne tylko dla kobiet?

Laura: Po pierwsze, dobrze wiesz, że feministki nie są monolitem w różnych względach. Na przykład ja, jako anarcha-feministka, nie zgadzam się często z pomysłami liberalnych feministek. To, że twierdziesz, że nie możesz feministek krytykować, to nieprawda, to feministki krytykują same siebie i tak robiły od wielu lat. Ale jeśli masz taki podtekst, że ninawidzisz feministek, że są egoistkami, które chcą zabijać dzieci, oczywiście, nie będziesz znaleść sympatii - a w takiej sytuacji, każda kobieta, która uważa, że ma prawo decydowania o swoim ciele będzie cie wysyłać na chuj -a w zasadzie, uważam, że słusznie.

Ty tu mówisz, że aborcja jest "korzystna tylko dla kobiet". Ta wypowiedź jest jak najbardziej niesłuszna i seksistowska. Tu, całą opowiedzialność za ciążę i decyzję o aborcji zwalasz na kobiety, jakby chcesz powiedzieć, że męzczyźni by urodzili wszystkie dzieci.

Po pierwsze, faktem jest, że mężczyźnie, który nie musi nosić dziecka i żyć z dyskomfortem, łatwo powiedzieć, że sam by rodził. (Każdy wie, że męzczyzna, który ma nawet drobny diskomfort przesadza na maksa i nie jest w stanie dużo cierpieć - dlatego, jeśli n.p., byłby wybór między męskim środkiem antykoncepcyjnym, które zabiłby spermę, a kobiecymi środkami, faceci by odrazu narzekali, że nie czują się dobrze... bla bla bla... )

Druga rzecz, wiele kobiet decyduje się na aborcję, bo meżczyzni, który ich zapłodnili są zupełne beznadziejni. Czasami nie chcą przyznać się do dziecka, albo go utrzymywać. Czasami kobiety wiedzą, że mając to dziecko, będą same odpowiedzialne za jego wychowanie.

Ale chyba to za trudno ci zrozumieć, że akurat aborcja jest najkorzystniejsza dla beznadziejnych mężczyzn - a w większości sytuacji, to kobiety nie mężczyźni, okazują opowiedzialność za wychowanie dziecka. To chyba jest szczyt seksizmu.

To, co kompletnie jest dla mnie nie do przyjęcia, jest to, że uważasz to za jakiś egoizm. Przypuszczam, że niechciana ciąża jest sytuacją bardzo stresującą dla kobiet, nie żadną wielką zabawą i żadną drogą do "samorealizacji".

Więc powiem jak ja uważam:

1. Po pierwsze, nikt nie chce, by ludzie musieli mieć aborcję. Każda operacja jest czymś niezdrowym i bolesnym. Dlatego:

a. musi być opowiednia edukacja seksualna w szkołach o skutecznych metodach antykoncepcji - a nie to gówno, które proponuje rząd

b. musi być brak wstydu, jeśli chodzi o seks - przypuszczam, że wiele młodych osób nie kupuje sobie antykoncepcji, bo ludzie dorośli chcą moralizować i ich zawstydzić

c. ci, którzy uważają, że aborcja jest niedopuszczalna, muszą chować swoi chuje w spodniach i nie spuszczać się w żadnej pochwie jeśli nie ma zgody kobiety, że ona urodzi dziecko i on będzie go współwychowywać 50-50. Jeśli facet nie chce być opowiedzialny za aborcję, będzie mieć stosunki seksualnie tylko z kobietami, z kim on może tworzyć rodzinę - inaczej to hypokryzja, bo środki antykoncepcyjne mogą nie działać na 100%.

2. Uważam, że kobiety nie powinny pozwalać mężczyznom skonczyć w ich pochwie, jeśli nie ma zgody co do ewentualnych konsekwencji.

3. Kobiety powinny bardziej organizować się społecznie i walczyć z seksizmem. One nie powinny spać z beznadziejnymi facetami, bo zasługują na wiecej. Także, nie powinny akceptować tego status quo jaki jest teraz, że wielu, jeśli nie większość facetów nie wiele robi w sprawie dziecka.

4. Faceci powinni brać urlop tacierzyński. Jeśli to zrobią bez wyjątku, wtedy wyeliminuje się dyskriminację ze względu na płeć tego typu, że pracodawcy boją się dać pracę kobietom - a nie mężczyznom - bo kobiety będą brać wolne kiedy dziecko zachoruje, ale nie ojciec.

5. Społeczeństwo musi być zorganizowane tak, by dzieci, były opowiedzialnością wielu osób, a nie tylko rodziny.

6. Aborcja powinna być na życzenie, ale będziemy mieć nadzieję, że poprzez edukację seksualną, nie będzie ich wiele.

7. Są agencje, które kontaktują ludzi, którzy chcą adoptować z kobietami w ciąży. Część kobiet oddaje dzieci - nie robią aborcji. To też jest wybór - ale nie jedyny. Tylko przymus, żeby kobieta rodziła, jest niesprawiedliwy. W ciągu ciąży, mogą występować:: poważny bół, problemy ze zdrowiem, problemy z pracą, problemy z innymi obowiązkami, problemy z rodziną (w tym potępienie rodziny), problemy z chłopakiem lub mężem itd.

8. Aby ludzie spokojnie mieli PRAWDZIWY WYBÓR, muszą też mieć pewne ubezpeczenie społeczne. Trudno wyobrazić sobie czasami życie z dzieckiem, jeśli nie masz gdzie go zostawić kiedy jesteś w pracy. Trudno wyobrazić sobie sytuację, kiedy nie masz pewności, że kiedykolwiek dostajesz mieszkanie lub je kupisz. Kiedy nie masz pracy. Kiedy twój mężczyzna stał się alkoholikiem. Kiedy nie masz co jeść. Kiedy wiesz, że w twoim sadziestwie, są tylko chuligani i niedobre szkoły.
*
Więc mam poważne pytanie do tych, do większości Polaków, którzy uważają, że konieta musi rodzić. Mamy rezultaty niechcinych dzieci w domach dziecka. Dlaczego więcej ludzi nie bierze tych dzieci do siebie? Czy są na tyle egoistyczni, że nie widzą, że ktoś musi opiekować się tymi dzieczmi? A nie wystarczy miejsce w domu dziecka. W szkole, także nie dobre są pomysły Giertycha, że trudne dzieci muszą trafić do ośrodka. Większość tych dzieci pewnie ma złe rodziny. A ten rząd, który tak walczy o prawa dzieci, co zrobił dla nich? Może nie wystarczy. Oj - nie mają kasy!

A do kobiety, która napisała, że i tak zrobi aborcję, ma rację, że nielegalne aborcje są niebezpieczne. Dodam, że teraz kobieta, która ma kasę jedzie za granicę i robi to, więc problem jest tylko dla biednych kobiet - a jeśli kobiety nie stać na podróż na aborcję, nie wiem jak ją stać na dziecko.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.