Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Czw, 2010-01-07 13:23
"spektakl może najwyżej wzbogacić nędzę, ale jej nie przezwycięża".
Nie będę się odnosić do co niektórych zacietrzewionych komentarzy.
Bardzo ważne obserwacje autora są mi bliskie.
Zastanawia mnie jedynie rola idei "czipów", które wracają często w krytycznych materiałach: jeśli istotą tego co się kryje za pojęciem "czipu", jest fakt że "zaczipowany" nie zdaje sobie sprawy z kontroli nad sobą, to dziś uwewnętrznienie represji, biopolityka, "ujarzmianie", jest na tyle kluczowym elementem utrzymywania porządku, że oczekiwanie na przyszłe spektakularne "czipy" zdaje się ledwie koić krytyczne umysły. Nie taki jest przecież cel radykalnej krytyki. Zresztą autor świetnie zdaje sobie z tego sprawę, stąd w żadnym wypadku nie apeluję o zmianę całej perspektywy, tylko o konsekwencję.
W skrócie, "jeśli jeszcze nie ma czipów, to krnąbrni wciąż są wolni" - to moim zdaniem osłabia siłę krytyki, a tym samym sprawia że to nie my, tylko władza się odradza. Inaczej niż w systemach o władzy ściśle skoncentrowanej (stalin, mao, hitler), dzisiejszy, bardziej rozproszony system nigdy nie pozwoli sobie na taki namacalny terror jak czipy, bowiem terror rodzi silną reakcję. Zamiast więc np. palić książki, dziś raczej stymuluje się wtórny analfabetyzm, itp.
pozdrawiam! bb
PS doświadczenie pracy w przemyśle drobiowym też jest tu bardzo inspirujące - wiecie ile jest dziś mięsa w mięsie? Wydaje się, że nie więcej niż człowieka w człowieku;)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Czip czip
"spektakl może najwyżej wzbogacić nędzę, ale jej nie przezwycięża".
Nie będę się odnosić do co niektórych zacietrzewionych komentarzy.
Bardzo ważne obserwacje autora są mi bliskie.
Zastanawia mnie jedynie rola idei "czipów", które wracają często w krytycznych materiałach: jeśli istotą tego co się kryje za pojęciem "czipu", jest fakt że "zaczipowany" nie zdaje sobie sprawy z kontroli nad sobą, to dziś uwewnętrznienie represji, biopolityka, "ujarzmianie", jest na tyle kluczowym elementem utrzymywania porządku, że oczekiwanie na przyszłe spektakularne "czipy" zdaje się ledwie koić krytyczne umysły. Nie taki jest przecież cel radykalnej krytyki. Zresztą autor świetnie zdaje sobie z tego sprawę, stąd w żadnym wypadku nie apeluję o zmianę całej perspektywy, tylko o konsekwencję.
W skrócie, "jeśli jeszcze nie ma czipów, to krnąbrni wciąż są wolni" - to moim zdaniem osłabia siłę krytyki, a tym samym sprawia że to nie my, tylko władza się odradza. Inaczej niż w systemach o władzy ściśle skoncentrowanej (stalin, mao, hitler), dzisiejszy, bardziej rozproszony system nigdy nie pozwoli sobie na taki namacalny terror jak czipy, bowiem terror rodzi silną reakcję. Zamiast więc np. palić książki, dziś raczej stymuluje się wtórny analfabetyzm, itp.
pozdrawiam! bb
PS doświadczenie pracy w przemyśle drobiowym też jest tu bardzo inspirujące - wiecie ile jest dziś mięsa w mięsie? Wydaje się, że nie więcej niż człowieka w człowieku;)