Dodaj nową odpowiedź

Gdańscy anarchiści przeciwko łamaniu wolności słowa

Kraj | Protesty

Klaudiusz Wesołek, były działacz anarchistyczny, znowu ma trafić do więzienia. Tym razem chodzi o obrazę prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej. Wesołek chce być uznany za więźnia politycznego

W 2003 r. Klaudiusz Wesołek obejrzał w gdańskim oddziale IPN dokumenty, które w latach 80-tych zgromadziła na jego temat Służba Bezpieczeństwa. Jego uwagę zwróciła jedna notatka bezpieki, na temat ukarania go przez kolegium ds. wykroczeń miesiącem ograniczenia wolności. Wesołek dostał taką karę za udział w manifestacji w urzędzie paszportowym w 1988 roku, ale nie zgłosił się do jej odbycia. W notatce SB znalazło się więc zdanie: "W związku z powyższym Kolegium ds. Wykroczeń w Gdańsku podejmie decyzje o zmianie kary 1 miesiąca ograniczenia wolności na karę 15 dni aresztu". Wesołka zainteresowało słowo "podejmie". - To dowód na to, że bezpieka znała wyrok kolegium zanim on zapadł i miała na niego wpływ - stwierdza.

Wesołek zwrócił się więc do IPN, aby zbadał mechanizm ukarania go w 1988 roku. W kwietniu 2004 r. dostał z Instytutu pismo o odmowie wszczęcia takiego postępowania. Wtedy przysłał do IPN list, w którym nazwał prokuratora Instytutu "esbecką szują i komunistyczną gnidą, która przyszła do IPN chronić kolesi". W odpowiedzi IPN oskarżył go o znieważenie prokuratora Instytutu. W 2004 r. sąd uznała Wesołka winnego obrazy prokuratora i skazał go na 10 miesięcy ograniczenia wolności, z obowiązkiem wykonywania prac społecznych.

Wyrok bardzo oburzył Wesołka. Podobnie jak w 1988 r., tak i wtedy nie zgłosił się do odbycia kary. Więcej - poszedł do sądu w Gdyni i pobił paskiem młodego sędziego Radosława Wyrwasa, który wymierzył mu karę. Usłyszał za to zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza publicznego. Tymczasem teraz, po czterech latach, w związku z tym, że nie odbył zasądzonych prac społecznych, sąd w Gdańsku zamienił mu je na 5 miesięcy pozbawienia wolności. Miał się stawić w areszcie na Kurkowej 30 grudnia, ale nie poszedł. Urządził za to wczoraj demonstrację pod gdańską Katownią. Razem z kolegami rozwinął transparenty: "Ustrój się zmienił, ale metody te same" oraz "Komunistyczne gnidy wtrącają do więzień". - To jakiś absurd! Stawię się w areszcie, jak zostanę uznany za więźnia politycznego, jak nie to poczekam, aż po mnie przyjdą - stwierdza.

Klaudiusz Wesołek to barwna postać Trójmiasta. Do aresztu chodził już kilka razy. W 1994 r. jako działacz Federacji Anarchistycznej trafił tam za to, że podczas demonstracji rzucił prezerwatywą wypełnioną czerwoną farbą w konsulat radziecki w Gdańsku. Anarchiści z całego kraju w jego obronie zorganizowali manifestację w Warszawie. Potem wstąpił do prawicowej Ligi Republikańskiej i został pracownikiem kancelarii premiera Buzka. W 1998 r. został zatrzymany przez policję, kiedy w Gdyni członkowie Ligi obrzucali jajkami zwolenników SLD. W 2003 r. poszedł na 20 dni do więzienia za wymalowanie na budynku kancelarii premiera napisu "Miller mieszka na kradzionym". Wtedy też nie chciał zapłacić grzywny, ani wykonywać prac społecznych, więc zasądzono mu areszt.

mac (Gazeta Wyborcza - Trójmiasto)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.