Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Informacja, która wywołuje u mnie co najwyżej pusty śmiech. Ludzie, którzy pną się po szczeblach uniwersyteckiej drabinki robili to ongiś z nieco wyższych pobudek, niż zapewnienie sobie finansowej stabilizacji. Ale uderzając w sedno, doktoranci nie mają źle, a na pewno już nie tak źle, by to swoje niezadowolenie w dramatyczny sposób manifestować. Na mojej uczelni profesor dostaje 200 zł za poprowadzenie jednych zajęć, doktorowi z kolei przysługuje połowa tej stawki, czyli stówka za jedne zajęcia. W dodatku nie ma ograniczeń prawnych ze strony rektorów, by taki doktor (jeśli mało mu zajęć w jednej uczelni) podjął drugie pół etatu na innej, często prywatnej uczelni, gdzie zarabia drugie tyle lub nawet lepiej. Skupmy się może na potrzebach lokatorskich, zwalnianych robotnikach hut i kolei, pogarszającą się sytuacją najbiedniejszych zamiast na "problemach" finansowych tych, którzy ich nie mają...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Informacja, która wywołuje
Informacja, która wywołuje u mnie co najwyżej pusty śmiech. Ludzie, którzy pną się po szczeblach uniwersyteckiej drabinki robili to ongiś z nieco wyższych pobudek, niż zapewnienie sobie finansowej stabilizacji. Ale uderzając w sedno, doktoranci nie mają źle, a na pewno już nie tak źle, by to swoje niezadowolenie w dramatyczny sposób manifestować. Na mojej uczelni profesor dostaje 200 zł za poprowadzenie jednych zajęć, doktorowi z kolei przysługuje połowa tej stawki, czyli stówka za jedne zajęcia. W dodatku nie ma ograniczeń prawnych ze strony rektorów, by taki doktor (jeśli mało mu zajęć w jednej uczelni) podjął drugie pół etatu na innej, często prywatnej uczelni, gdzie zarabia drugie tyle lub nawet lepiej. Skupmy się może na potrzebach lokatorskich, zwalnianych robotnikach hut i kolei, pogarszającą się sytuacją najbiedniejszych zamiast na "problemach" finansowych tych, którzy ich nie mają...