Dodaj nową odpowiedź

Też pracowałam w barze

Też pracowałam w barze podobnym do tego John Bulla, ale w malutkim miasteczku, gdzie 1000 zl/mies. to bylo duzo, szczegolnie gdy sie mieszka z rodzicami. Wszystko identyko, tylko ze po tygodniu typ mnie zwolnil bo "nie wyrabialam sie", dochodzila do tego subtelna kwestia prob molestowania seksualnego, dlatego pewnie "nie wyrabialam", zaplacil mi mniej, niz mial zaplacic, a jebalam do rana w weekendy, w tygodniu natomiast siedzialam sama w barze nie raz i wysluchiwalam jakichs ludzikow, ktorzy sie dowiedzieli o nowej barmance i przyszli powiedziec mi jaki ten typ jest naprawde. Facet mnie wyreczyl, bo mialam wlasnie tego samego dnia sie zwolnic. Nie zaplacil mi za gotowosc do pracy za dwa dni, wyszly mi jakies 3 zl za godzine. Zero napiwkow, moze 2 razy zdarzylo sie tak, ze mi cos postawiono (mialam robic sobie tzw. "drinki barmanskie" czyli z mala iloscia alko, bo to oszczednosc) albo dano 5 zl. Nie moglam tego nigdzie zglosic, bo typ mial kilka zakladow, gdzie w jednym pracowal ktos z mojej rodziny i wiem, ze moglby stracic przez to prace. Na szczescie po kilku miesiacach sprawa sama sie zakonczyla. Koles niemal zbankrutowal przez zly PR jaki narobilam mu z innymi malomiasteczkowymi plotkarzami i plotkarami ;-) Teraz prowadzi sam budke z kurczakami + salon skuterowo-samochodowy i wykorzystuje jedynie swoja biedna żonę. Raczej dużo stracił i już nie ma kto za niego wykonywać niewolniczej pracy ]:->
Przypadki złych warunków pracy w gastronomii to temat na obszerną książkę, pewnie co drugi taki lokal ma coś za uszami...

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.