Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2010-02-02 11:26
Spoko, wiadomo że te idee są sprzeczne ale czy to jakoś ci przeszkadza aby pracodawce przekonywać do pareconu? Wiem, że pracownik nie posiadający odpowiedniej wiedzy nt. pareconu nic na tym polu nie zdziała, ten jednak co zagadnienia te porozkminiał, a do tego ma choc minimalny dar persfazji może osiągnąć pierwszy, drugi i kolejne kompromisy z pracodawcą. Różnica pomiędzy persfazją a bojkotem jest taka, że w razie niepowodzenia nie jesteśmy jako pracownicy napietnowani(podejżewam że jedynie traktowani z sympatią jako swego rodzaju marzyciele), skazani na bezrobocie, a pracodawca nie wkurwi się na kolejnych przedstawicieli społeczeństwa(zaraz po państwie i jego przepisach, podatkach itp). Dodatkowo jest szansa, że pracownikowi/pracodawcy rozkminiającemu parecon coś we łbie zostanie, coś mu zaświta by działać dalej. Wiem też że ta wizja nie będzie pasować wszelkiej maści wojownikom, gdyż nie jest rewolucyjna, a ewolucyjna. Poza tym, nie słyszałem aby ktokolwiek próbował tej metody osiągnięcia zmian - mam tu na myśli nasze polskie podwórko - więc nie można z góry przesądzać, że jest to "głaskanie po dupci" które nic nie zmienia.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Spoko, wiadomo że te idee
Spoko, wiadomo że te idee są sprzeczne ale czy to jakoś ci przeszkadza aby pracodawce przekonywać do pareconu? Wiem, że pracownik nie posiadający odpowiedniej wiedzy nt. pareconu nic na tym polu nie zdziała, ten jednak co zagadnienia te porozkminiał, a do tego ma choc minimalny dar persfazji może osiągnąć pierwszy, drugi i kolejne kompromisy z pracodawcą. Różnica pomiędzy persfazją a bojkotem jest taka, że w razie niepowodzenia nie jesteśmy jako pracownicy napietnowani(podejżewam że jedynie traktowani z sympatią jako swego rodzaju marzyciele), skazani na bezrobocie, a pracodawca nie wkurwi się na kolejnych przedstawicieli społeczeństwa(zaraz po państwie i jego przepisach, podatkach itp). Dodatkowo jest szansa, że pracownikowi/pracodawcy rozkminiającemu parecon coś we łbie zostanie, coś mu zaświta by działać dalej. Wiem też że ta wizja nie będzie pasować wszelkiej maści wojownikom, gdyż nie jest rewolucyjna, a ewolucyjna. Poza tym, nie słyszałem aby ktokolwiek próbował tej metody osiągnięcia zmian - mam tu na myśli nasze polskie podwórko - więc nie można z góry przesądzać, że jest to "głaskanie po dupci" które nic nie zmienia.